1 Krolewska podzielona na wiele działów:
a. przejscie od Dawida do Salomona 1-2
b. Salomon 3-11
c. podzelania krolestwo
d. Jeroboam. 12-14
e. Rehoboam i inne. 15-16
f. Eliasza i Ahab 17-21
g. Jehoszafat i Ahab 22
[11] Tedy rzekł Natan do Bat-Szeby, matki Salomona, mówiąc: Czyś nie słyszała, że królem został Adonija, syn Chaggity, choć pan nasz Dawid nie wie o tem? [12] A teraz idź, - pozwól, abym dał ci tę radę - i ocal życie swoje i życie syna twego, Salomona. [13] Idź a przedstaw się królowi Dawidowi, a powiedz mu: Czyżeś nie ty sam, panie i królu mój, zaprzysiągł służebnicy twojej w te słowa: Salomon, syn twój, będzie panował po mnie, tylko on zasiądzie na stolicy mojej! Czemu tedy panuje Adonija? [14] Otóż jeszcze podczas gdy tam mówić będziesz z królem, wejdę i ja za tobą, i stwierdzę słowa twoje. [15] Weszła tedy Bat-Szeba do króla, do komnaty. Król zaś zestarzał się już był bardzo, a Abiszag, Sunamitka, usługiwała królowi. [16] I uklękła Bat-Szeba i rzuciła się przed królem, i zapytał król: Co ci jest?
Przejscie
[32] I rzekł król Dawid: Zawołajcie mi Cadoka, kapłana, i Natana, proroka, i Benaję, syna Jehojady. Gdy tedy przybyli przed obliczem króla, [33] Rzekł król do nich: Zabierzcie z sobą sługi pana waszego; wsadźcie następnie Salomona, syna mojego, na własną mulicę moją a prowadźcie ku Gichonowi. [34] Tam namaści go Cadok, kapłan, i Natan, prorok, na króla nad Izraelem; poczem uderzycie w trąbę i zawołacie: Niechaj żyje król Salomon! [35] I pociągniecie za nim, aby przybył a zasiadł na stolicy mojej a panował miasto mnie; albowiem jego ustanowiłem, aby księciem był nad Izraelem i nad Judą. [36] I odpowiedział Benaja, syn Jehojady, królowi i rzekł: Tak niechaj się stanie! tak niechaj zarządzi Wiekuisty, Bóg pana i króla mojego! [37] Jako był Wiekuisty z panem moim i królem, tak niechaj będzie i z Salomonem, niechaj wyniesie stolicę jego jeszcze wyżej niż stolicę pana mojego i króla, Dawida! [38] Zeszli tedy Cadok, kapłan, i Natan, prorok, i Benaja, syn Jehojady, z Kretejczykami i Pletejczykami i wsadzili Salomona na mulicę króla Dawida i sprowadzili go nad Gichon. [39] Poczem wziął Cadok, kapłan, róg z olejkiem z namiotu i namaścił Salomona. Następnie uderzyli w trąbę, a wszystek lud zawołał: Niechaj żyje król Salomon! [40] A wszystek lud pociągnął za nim, przyczem grał lud na fletach, a cieszyli się radością tak wielką, że jakoby rozstępowała się ziemia na okrzyki ich.
1] A gdy zbliżał się czas śmierci Dawida, polecił Salomonowi, synowi swemu, i rzekł: [2] Idę ja drogą wszystkiego co ziemskie; ty tedy zbierz siły a bądź mężem. [3] I przestrzegaj służby Wiekuistego, Boga twojego, abyś postępował drogami Jego, strzegł ustaw, przykazań, przepisów i zarządzeń Jego, jak napisane są w zakonie Mojżesza, aby ci się wiodło we wszystkiem, co przedsięweźmiesz i dokądkolwiek się zwrócisz. [4] A wtedy stwierdzi też i Wiekuisty słowo swoje, które wyrzekł o mnie, mówiąc: Jeżeli strzedz będą synowie twoi drogi swej, postępując przedemną w prawdzie, całem sercem i całą duszą swoją, tedy przyrzekam, nie zabraknie ci męża na stolicy Izraela. [5] Wiadomo ci też co uczynił mi Joab, syn Ceruji, co uczynił dwom hetmanom wojsk izraelskich, Abnerowi, synowi Nera, i Amasie, synowi Jetera, których zamordował, przelewając krew wojenną w czasie pokoju, i zmazał tą krwią wojenną pas, który na biodrach jego, i sandały, które na nogach jego.
Mądrość Salomona
(ה) בְּגִבְע֗וֹן נִרְאָ֧ה יְהֹוָ֛ה אֶל־שְׁלֹמֹ֖ה בַּחֲל֣וֹם הַלָּ֑יְלָה וַיֹּ֣אמֶר אֱלֹהִ֔ים שְׁאַ֖ל מָ֥ה אֶתֶּן־לָֽךְ׃ (ו) וַיֹּ֣אמֶר שְׁלֹמֹ֗ה אַתָּ֨ה עָשִׂ֜יתָ עִם־עַבְדְּךָ֨ דָוִ֣ד אָבִי֮ חֶ֣סֶד גָּדוֹל֒ כַּאֲשֶׁר֩ הָלַ֨ךְ לְפָנֶ֜יךָ בֶּאֱמֶ֧ת וּבִצְדָקָ֛ה וּבְיִשְׁרַ֥ת לֵבָ֖ב עִמָּ֑ךְ וַתִּשְׁמׇר־ל֗וֹ אֶת־הַחֶ֤סֶד הַגָּדוֹל֙ הַזֶּ֔ה וַתִּתֶּן־ל֥וֹ בֵ֛ן יֹשֵׁ֥ב עַל־כִּסְא֖וֹ כַּיּ֥וֹם הַזֶּֽה׃ (ז) וְעַתָּה֙ יְהֹוָ֣ה אֱלֹהָ֔י אַתָּה֙ הִמְלַ֣כְתָּ אֶֽת־עַבְדְּךָ֔ תַּ֖חַת דָּוִ֣ד אָבִ֑י וְאָֽנֹכִי֙ נַ֣עַר קָטֹ֔ן לֹ֥א אֵדַ֖ע צֵ֥את וָבֹֽא׃ (ח) וְעַ֨בְדְּךָ֔ בְּת֥וֹךְ עַמְּךָ֖ אֲשֶׁ֣ר בָּחָ֑רְתָּ עַם־רָ֕ב אֲשֶׁ֧ר לֹֽא־יִמָּנֶ֛ה וְלֹ֥א יִסָּפֵ֖ר מֵרֹֽב׃ (ט) וְנָתַתָּ֨ לְעַבְדְּךָ֜ לֵ֤ב שֹׁמֵ֙עַ֙ לִשְׁפֹּ֣ט אֶֽת־עַמְּךָ֔ לְהָבִ֖ין בֵּֽין־ט֣וֹב לְרָ֑ע כִּ֣י מִ֤י יוּכַל֙ לִשְׁפֹּ֔ט אֶת־עַמְּךָ֥ הַכָּבֵ֖ד הַזֶּֽה׃ (י) וַיִּיטַ֥ב הַדָּבָ֖ר בְּעֵינֵ֣י אֲדֹנָ֑י כִּ֚י שָׁאַ֣ל שְׁלֹמֹ֔ה אֶת־הַדָּבָ֖ר הַזֶּֽה׃ (יא) וַיֹּ֨אמֶר אֱלֹהִ֜ים אֵלָ֗יו יַ֩עַן֩ אֲשֶׁ֨ר שָׁאַ֜לְתָּ אֶת־הַדָּבָ֣ר הַזֶּ֗ה וְלֹא־שָׁאַ֨לְתָּ לְּךָ֜ יָמִ֣ים רַבִּ֗ים וְלֹֽא־שָׁאַ֤לְתָּ לְּךָ֙ עֹ֔שֶׁר וְלֹ֥א שָׁאַ֖לְתָּ נֶ֣פֶשׁ אֹיְבֶ֑יךָ וְשָׁאַ֧לְתָּ לְּךָ֛ הָבִ֖ין לִשְׁמֹ֥עַ מִשְׁפָּֽט׃ (יב) הִנֵּ֥ה עָשִׂ֖יתִי כִּדְבָרֶ֑יךָ הִנֵּ֣ה ׀ נָתַ֣תִּֽי לְךָ֗ לֵ֚ב חָכָ֣ם וְנָב֔וֹן אֲשֶׁ֤ר כָּמ֙וֹךָ֙ לֹא־הָיָ֣ה לְפָנֶ֔יךָ וְאַחֲרֶ֖יךָ לֹא־יָק֥וּם כָּמֽוֹךָ׃ (יג) וְגַ֨ם אֲשֶׁ֤ר לֹֽא־שָׁאַ֙לְתָּ֙ נָתַ֣תִּי לָ֔ךְ גַּם־עֹ֖שֶׁר גַּם־כָּב֑וֹד אֲ֠שֶׁ֠ר לֹֽא־הָיָ֨ה כָמ֥וֹךָֽ אִ֛ישׁ בַּמְּלָכִ֖ים כׇּל־יָמֶֽיךָ׃ (יד) וְאִ֣ם ׀ תֵּלֵ֣ךְ בִּדְרָכַ֗י לִשְׁמֹ֤ר חֻקַּי֙ וּמִצְוֺתַ֔י כַּֽאֲשֶׁ֥ר הָלַ֖ךְ דָּוִ֣יד אָבִ֑יךָ וְהַאֲרַכְתִּ֖י אֶת־יָמֶֽיךָ׃ {ס} (טו) וַיִּקַ֥ץ שְׁלֹמֹ֖ה וְהִנֵּ֣ה חֲל֑וֹם וַיָּב֨וֹא יְרֽוּשָׁלַ֜͏ִם וַֽיַּעֲמֹ֣ד ׀ לִפְנֵ֣י ׀ אֲר֣וֹן בְּרִית־אֲדֹנָ֗י וַיַּ֤עַל עֹלוֹת֙ וַיַּ֣עַשׂ שְׁלָמִ֔ים וַיַּ֥עַשׂ מִשְׁתֶּ֖ה לְכׇל־עֲבָדָֽיו׃ {פ}
(טז) אָ֣ז תָּבֹ֗אנָה שְׁתַּ֛יִם נָשִׁ֥ים זֹנ֖וֹת אֶל־הַמֶּ֑לֶךְ וַֽתַּעֲמֹ֖דְנָה לְפָנָֽיו׃ (יז) וַתֹּ֜אמֶר הָאִשָּׁ֤ה הָאַחַת֙ בִּ֣י אֲדֹנִ֔י אֲנִי֙ וְהָאִשָּׁ֣ה הַזֹּ֔את יֹשְׁבֹ֖ת בְּבַ֣יִת אֶחָ֑ד וָאֵלֵ֥ד עִמָּ֖הּ בַּבָּֽיִת׃ (יח) וַיְהִ֞י בַּיּ֤וֹם הַשְּׁלִישִׁי֙ לְלִדְתִּ֔י וַתֵּ֖לֶד גַּם־הָאִשָּׁ֣ה הַזֹּ֑את וַאֲנַ֣חְנוּ יַחְדָּ֗ו אֵֽין־זָ֤ר אִתָּ֙נוּ֙ בַּבַּ֔יִת זוּלָתִ֥י שְׁתַּֽיִם־אֲנַ֖חְנוּ בַּבָּֽיִת׃ (יט) וַיָּ֛מׇת בֶּן־הָאִשָּׁ֥ה הַזֹּ֖את לָ֑יְלָה אֲשֶׁ֥ר שָׁכְבָ֖ה עָלָֽיו׃ (כ) וַתָּ֩קׇם֩ בְּת֨וֹךְ הַלַּ֜יְלָה וַתִּקַּ֧ח אֶת־בְּנִ֣י מֵאֶצְלִ֗י וַאֲמָֽתְךָ֙ יְשֵׁנָ֔ה וַתַּשְׁכִּיבֵ֖הוּ בְּחֵיקָ֑הּ וְאֶת־בְּנָ֥הּ הַמֵּ֖ת הִשְׁכִּ֥יבָה בְחֵיקִֽי׃ (כא) וָאָקֻ֥ם בַּבֹּ֛קֶר לְהֵינִ֥יק אֶת־בְּנִ֖י וְהִנֵּה־מֵ֑ת וָאֶתְבּוֹנֵ֤ן אֵלָיו֙ בַּבֹּ֔קֶר וְהִנֵּ֛ה לֹא־הָיָ֥ה בְנִ֖י אֲשֶׁ֥ר יָלָֽדְתִּי׃ (כב) וַתֹּ֩אמֶר֩ הָאִשָּׁ֨ה הָאַחֶ֜רֶת לֹ֣א כִ֗י בְּנִ֤י הַחַי֙ וּבְנֵ֣ךְ הַמֵּ֔ת וְזֹ֤את אֹמֶ֙רֶת֙ לֹ֣א כִ֔י בְּנֵ֥ךְ הַמֵּ֖ת וּבְנִ֣י הֶחָ֑י וַתְּדַבֵּ֖רְנָה לִפְנֵ֥י הַמֶּֽלֶךְ׃ (כג) וַיֹּ֣אמֶר הַמֶּ֔לֶךְ זֹ֣את אֹמֶ֔רֶת זֶה־בְּנִ֥י הַחַ֖י וּבְנֵ֣ךְ הַמֵּ֑ת וְזֹ֤את אֹמֶ֙רֶת֙ לֹ֣א כִ֔י בְּנֵ֥ךְ הַמֵּ֖ת וּבְנִ֥י הֶחָֽי׃ {פ}
(כד) וַיֹּ֥אמֶר הַמֶּ֖לֶךְ קְח֣וּ לִי־חָ֑רֶב וַיָּבִ֥אוּ הַחֶ֖רֶב לִפְנֵ֥י הַמֶּֽלֶךְ׃ (כה) וַיֹּ֣אמֶר הַמֶּ֔לֶךְ גִּזְר֛וּ אֶת־הַיֶּ֥לֶד הַחַ֖י לִשְׁנָ֑יִם וּתְנ֤וּ אֶֽת־הַחֲצִי֙ לְאַחַ֔ת וְאֶֽת־הַחֲצִ֖י לְאֶחָֽת׃ (כו) וַתֹּ֣אמֶר הָאִשָּׁה֩ אֲשֶׁר־בְּנָ֨הּ הַחַ֜י אֶל־הַמֶּ֗לֶךְ כִּֽי־נִכְמְר֣וּ רַֽחֲמֶ֘יהָ֮ עַל־בְּנָהּ֒ וַתֹּ֣אמֶר ׀ בִּ֣י אֲדֹנִ֗י תְּנוּ־לָהּ֙ אֶת־הַיָּל֣וּד הַחַ֔י וְהָמֵ֖ת אַל־תְּמִיתֻ֑הוּ וְזֹ֣את אֹמֶ֗רֶת גַּם־לִ֥י גַם־לָ֛ךְ לֹ֥א יִהְיֶ֖ה גְּזֹֽרוּ׃ (כז) וַיַּ֨עַן הַמֶּ֜לֶךְ וַיֹּ֗אמֶר תְּנוּ־לָהּ֙ אֶת־הַיָּל֣וּד הַחַ֔י וְהָמֵ֖ת לֹ֣א תְמִיתֻ֑הוּ הִ֖יא אִמּֽוֹ׃ {ס} (כח) וַיִּשְׁמְע֣וּ כׇל־יִשְׂרָאֵ֗ל אֶת־הַמִּשְׁפָּט֙ אֲשֶׁ֣ר שָׁפַ֣ט הַמֶּ֔לֶךְ וַיִּֽרְא֖וּ מִפְּנֵ֣י הַמֶּ֑לֶךְ כִּ֣י רָא֔וּ כִּֽי־חׇכְמַ֧ת אֱלֹהִ֛ים בְּקִרְבּ֖וֹ לַעֲשׂ֥וֹת מִשְׁפָּֽט׃ {ס}
[5] W Gibeonie tedy ukazał się Wiekuisty Salomonowi we śnie, w nocy. I rzekł Bóg: Wyproś, cobym ci dać miał! [6] I odpowiedział Salomon: Wyświadczyłeś słudze Twojemu, ojcu mojemu, Dawidowi, łaskę wielką, gdy postępował przed obliczem Twojem w prawdzie i sprawiedliwości i uczciwości serca; a przechowałeś mu łaskę tę wielką i dałeś mu syna, zasiadającego na stolicy jego, jak to dziś jest. [7] Teraz tedy o Wiekuisty, Boże mój, Tyś ustanowił królem sługę Twojego miasto Dawida, ojca mojego, jam zaś jeszcze wyrostkiem młodym, a nie wiem jak się kierować. [8] A znajduje się sługa Twój w pośród ludu Twojego, któryś wybrał, ludu tak mnogiego, że nie można go zliczyć ani obrachować. [9] Daj tedy słudze Twojemu serce, któreby umiało sądzić lud Twój, a rozróżniać między dobrem a złem, bo któżby zdołał inaczej sądzić ten ogromny lud Twój. [10] I spodobało się to Panu, że Salomon o podobną rzecz prosił. [11] I rzekł Bóg do niego: Ponieważ prosiłeś o to, a nie uprosiłeś sobie długich lat, ani uprosiłeś sobie bogactwa, ani uprosiłeś sobie śmierci wrogów twoich, lecz prosiłeś o rozum, aby wyrozumieć prawo. [12] Uczynię oto wedle słowa twojego: dam ci serce mądre i rozumne, tak że podobnego tobie nie było przed tobą, a nie powstanie po tobie. [13] Ale i to, o coś nie prosił, dam tobie: zarówno bogactwo jak chwałę, aby podobnego tobie nie było żadnego między królami po wszystkie dni twoje. [14] A gdy postępować będziesz drogami Mojemi, przestrzegając ustaw i przykazań Moich, jako postępował Dawid, ojciec twój, tedy przedłużę i dni twoje! [15] I obudził się Salomon, a oto był sen. Ale gdy przybył do Jerozolimy stanął przed arką przymierza Wiekuistego i złożył całopalenia i zarządził ofiary opłatne i wyprawił ucztę dla wszystkich sług swoich. [16] Wtedy to przyszły dwie kobiety nierządne do króla i stanęły przed obliczem jego. [17] I rzekła jedna z onych kobiet: Błagam, panie mój! ja i ta kobieta mieszkamy w jednym domu i porodziłam u niej w tymże domu. [18] I zdarzyło się dnia trzeciego, po porodzeniu mojem, że urodziła i ta kobieta - byłyśmy zaś razem, a nie był nikt obcy z nami w domu, oprócz nas obu w tymże domu. [19] Otóż umarł syn tej kobiety w nocy, ponieważ przyległa na nim. [20] Wstała tedy wpośród nocy i zabrała syna mojego od boku mego, gdy służebnica twoja spała, i położyła go na łonie swojem, syna zaś swego martwego położyła na łonie mojem. [21] A gdy wstałam rano, aby nakarmić syna mego, a oto - był martwy. Ale gdym przypatrywała mu się z rana - okazało się, iż nie był to syn mój, któregom urodziła. [22] I zawołała druga kobieta: Nie, ten mój syn, ten żywy, a twój syn martwy. Tamta zaś zawołała: Nie! lecz syn ten żywy. I tak spierały się wobec króla. [23] Rzekł tedy król: Ponieważ ta powiada: Ten żywy jest syn mój, a syn twój martwy, ta zaś powiada: Nie! lecz syn twój ów martwy, a syn mój ten żywy, [24] Rzekł przeto król: Przynieście mi miecz! I przyniesiono miecz przed króla. [25] I rzekł król: Rozetnijcie to dziecię żywe na dwoje, a oddajcie połowę jednej, a połowę drugiej! [26] Wtedy zawołała kobieta, której syn był żywy, do króla - bo wspłonęła litość jej nad synem swoim - i rzekła: Błagam, panie mój! oddajcie jej to dziecię żywe, ale nie zabijajcie go! Druga wszakże wołała: Ani mojem ani twojem niech nie będzie, rozetnijcie! [27] Tedy odezwał się król, i rzekł: Oddajcie jej to dziecię żywe, a nie zabijajcie go; ta jest matka jego! [28] A gdy usłyszał wszystek Izrael o tym wyroku, który wydał król, uszanowali króla; widzieli bowiem, że mądrość Boża w nim, aby wymierzał sprawiedliwość.
Swiątynia
(יא) וַֽיְהִי֙ דְּבַר־יְהֹוָ֔ה אֶל־שְׁלֹמֹ֖ה לֵאמֹֽר׃ (יב) הַבַּ֨יִת הַזֶּ֜ה אֲשֶׁר־אַתָּ֣ה בֹנֶ֗ה אִם־תֵּלֵ֤ךְ בְּחֻקֹּתַי֙ וְאֶת־מִשְׁפָּטַ֣י תַּֽעֲשֶׂ֔ה וְשָֽׁמַרְתָּ֥ אֶת־כׇּל־מִצְוֺתַ֖י לָלֶ֣כֶת בָּהֶ֑ם וַהֲקִמֹתִ֤י אֶת־דְּבָרִי֙ אִתָּ֔ךְ אֲשֶׁ֥ר דִּבַּ֖רְתִּי אֶל־דָּוִ֥ד אָבִֽיךָ׃ (יג) וְשָׁ֣כַנְתִּ֔י בְּת֖וֹךְ בְּנֵ֣י יִשְׂרָאֵ֑ל וְלֹ֥א אֶעֱזֹ֖ב אֶת־עַמִּ֥י יִשְׂרָאֵֽל׃ {פ}
[1] I stało się roku czterysta ośmdziesiątego po wyjściu synów Izraela z ziemi egipskiej, roku czwartego - w miesiącu Zyw, czyli w miesiącu drugim - panowania Salomona nad Izraelem, że zaczęto budować przybytek na cześć Wiekuistego. [2] A przybytek ten, który budował król Salomon Wiekuistemu, miał sześćdziesiąt łokci długości, dwadzieścia szerokości, a trzydzieści łokci wysokości. [3] Przysionek zaś przed świątynia przybytku miał dwadzieścia łokci długości, wszerz przybytku, dziesięć zaś łokci szerokości po przedniej stronie przybytku. [4] I poczyniono w przybytku okna przezroczyste okratowane. [5] I zbudowano przy murze przybytku galeryę wokoło, u ścian przybytku naokoło, tak przy świątyni jak przy mównicy zaopatrzoną w komnaty boczne dokoła. [6] Galerya dolna była na pięć łokci szeroka, a środkowa na sześć łokci szeroka, trzecia zaś na siedm łokci szeroka; gdyż ustępy w murze był poczynił około przybytku z zewnątrz, aby nie wchodziły belki w mury przybytku. [7] Przybytek zaś, gdy budowano go, z kamienia gotowego, w łomach przyciosanego, zbudowanym został, tak że kilofów albo siekiery, albo jakiegobądź narzędzia żelaznego, nie słychać było w przybytku gdy go budowano. [8] Wejście do galeryi środkowej było po prawej stronie przybytku, po schodach zaś krętych wchodzono do środkowej, a ze środkowej do trzeciej. [9] A gdy zbudował przybytek i wykończył go, kazał wytaflować przybytek i sklepienia jego rzędami tarcic cedrowych. [10] Zbudowana wokoło całego przybytku galerya miała pięć łokci wysokości, a spojona była z przybytkiem za pośrednictwem belek cedrowych. [11] I doszło słowo Wiekuistego Salomona, głosząc: [12] Przybytek ten, który budujesz - zbudujesz dla Mnie, jeżeli będziesz postępował wedle ustaw Moich, a przepisy Moje wykonywał, i przestrzegał wszystkich przykazań Moich, postępując wedle nich; a wtedy utwierdzę i słowo Moje o tobie, które wyrzekłem do Dawida, ojca twego. [13] I zamieszkam wpośród synów Izraela, a nie opuszczę ludu Mojego izraelskiego.
Modlitwa
(א) אָ֣ז יַקְהֵ֣ל שְׁלֹמֹ֣ה אֶת־זִקְנֵ֣י יִשְׂרָאֵ֡ל אֶת־כׇּל־רָאשֵׁ֣י הַמַּטּוֹת֩ נְשִׂיאֵ֨י הָאָב֜וֹת לִבְנֵ֧י יִשְׂרָאֵ֛ל אֶל־הַמֶּ֥לֶךְ שְׁלֹמֹ֖ה יְרוּשָׁלָ֑͏ִם לְֽהַעֲל֞וֹת אֶת־אֲר֧וֹן בְּרִית־יְהֹוָ֛ה מֵעִ֥יר דָּוִ֖ד הִ֥יא צִיּֽוֹן׃ (ב) וַיִּקָּ֨הֲל֜וּ אֶל־הַמֶּ֤לֶךְ שְׁלֹמֹה֙ כׇּל־אִ֣ישׁ יִשְׂרָאֵ֔ל בְּיֶ֥רַח הָאֵתָנִ֖ים בֶּחָ֑ג ה֖וּא הַחֹ֥דֶשׁ הַשְּׁבִיעִֽי׃ (ג) וַיָּבֹ֕אוּ כֹּ֖ל זִקְנֵ֣י יִשְׂרָאֵ֑ל וַיִּשְׂא֥וּ הַכֹּהֲנִ֖ים אֶת־הָאָרֽוֹן׃ (ד) וַֽיַּעֲל֞וּ אֶת־אֲר֤וֹן יְהֹוָה֙ וְאֶת־אֹ֣הֶל מוֹעֵ֔ד וְאֶת־כׇּל־כְּלֵ֥י הַקֹּ֖דֶשׁ אֲשֶׁ֣ר בָּאֹ֑הֶל וַיַּעֲל֣וּ אֹתָ֔ם הַכֹּהֲנִ֖ים וְהַלְוִיִּֽם׃ (ה) וְהַמֶּ֣לֶךְ שְׁלֹמֹ֗ה וְכׇל־עֲדַ֤ת יִשְׂרָאֵל֙ הַנּוֹעָדִ֣ים עָלָ֔יו אִתּ֖וֹ לִפְנֵ֣י הָאָר֑וֹן מְזַבְּחִים֙ צֹ֣אן וּבָקָ֔ר אֲשֶׁ֧ר לֹֽא־יִסָּפְר֛וּ וְלֹ֥א יִמָּנ֖וּ מֵרֹֽב׃ (ו) וַיָּבִ֣אוּ הַ֠כֹּהֲנִ֠ים אֶת־אֲר֨וֹן בְּרִית־יְהֹוָ֧ה אֶל־מְקוֹמ֛וֹ אֶל־דְּבִ֥יר הַבַּ֖יִת אֶל־קֹ֣דֶשׁ הַקֳּדָשִׁ֑ים אֶל־תַּ֖חַת כַּנְפֵ֥י הַכְּרוּבִֽים׃ (ז) כִּ֤י הַכְּרוּבִים֙ פֹּרְשִׂ֣ים כְּנָפַ֔יִם אֶל־מְק֖וֹם הָאָר֑וֹן וַיָּסֹ֧כּוּ הַכְּרֻבִ֛ים עַל־הָאָר֥וֹן וְעַל־בַּדָּ֖יו מִלְמָֽעְלָה׃ (ח) וַֽיַּאֲרִ֘כוּ֮ הַבַּדִּים֒ וַיֵּֽרָאוּ֩ רָאשֵׁ֨י הַבַּדִּ֤ים מִן־הַקֹּ֙דֶשׁ֙ עַל־פְּנֵ֣י הַדְּבִ֔יר וְלֹ֥א יֵרָא֖וּ הַח֑וּצָה וַיִּ֣הְיוּ שָׁ֔ם עַ֖ד הַיּ֥וֹם הַזֶּֽה׃ (ט) אֵ֚ין בָּֽאָר֔וֹן רַ֗ק שְׁנֵי֙ לֻח֣וֹת הָאֲבָנִ֔ים אֲשֶׁ֨ר הִנִּ֥חַ שָׁ֛ם מֹשֶׁ֖ה בְּחֹרֵ֑ב אֲשֶׁ֨ר כָּרַ֤ת יְהֹוָה֙ עִם־בְּנֵ֣י יִשְׂרָאֵ֔ל בְּצֵאתָ֖ם מֵאֶ֥רֶץ מִצְרָֽיִם׃ (י) וַיְהִ֕י בְּצֵ֥את הַכֹּהֲנִ֖ים מִן־הַקֹּ֑דֶשׁ וְהֶעָנָ֥ן מָלֵ֖א אֶת־בֵּ֥ית יְהֹוָֽה׃ (יא) וְלֹא־יָכְל֧וּ הַכֹּהֲנִ֛ים לַֽעֲמֹ֥ד לְשָׁרֵ֖ת מִפְּנֵ֣י הֶעָנָ֑ן כִּֽי־מָלֵ֥א כְבוֹד־יְהֹוָ֖ה אֶת־בֵּ֥ית יְהֹוָֽה׃ {פ}
(יב) אָ֖ז אָמַ֣ר שְׁלֹמֹ֑ה יְהֹוָ֣ה אָמַ֔ר לִשְׁכֹּ֖ן בָּעֲרָפֶֽל׃ (יג) בָּנֹ֥ה בָנִ֛יתִי בֵּ֥ית זְבֻ֖ל לָ֑ךְ מָכ֥וֹן לְשִׁבְתְּךָ֖ עוֹלָמִֽים׃ (יד) וַיַּסֵּ֤ב הַמֶּ֙לֶךְ֙ אֶת־פָּנָ֔יו וַיְבָ֕רֶךְ אֵ֖ת כׇּל־קְהַ֣ל יִשְׂרָאֵ֑ל וְכׇל־קְהַ֥ל יִשְׂרָאֵ֖ל עֹמֵֽד׃ (טו) וַיֹּ֗אמֶר בָּר֤וּךְ יְהֹוָה֙ אֱלֹהֵ֣י יִשְׂרָאֵ֔ל אֲשֶׁר֙ דִּבֶּ֣ר בְּפִ֔יו אֵ֖ת דָּוִ֣ד אָבִ֑י וּבְיָד֥וֹ מִלֵּ֖א לֵאמֹֽר׃ (טז) ... (כב) וַיַּעֲמֹ֣ד שְׁלֹמֹ֗ה לִפְנֵי֙ מִזְבַּ֣ח יְהֹוָ֔ה נֶ֖גֶד כׇּל־קְהַ֣ל יִשְׂרָאֵ֑ל וַיִּפְרֹ֥שׂ כַּפָּ֖יו הַשָּׁמָֽיִם׃ (כג) וַיֹּאמַ֗ר יְהֹוָ֞ה אֱלֹהֵ֤י יִשְׂרָאֵל֙ אֵין־כָּמ֣וֹךָ אֱלֹהִ֔ים בַּשָּׁמַ֣יִם מִמַּ֔עַל וְעַל־הָאָ֖רֶץ מִתָּ֑חַת שֹׁמֵ֤ר הַבְּרִית֙ וְֽהַחֶ֔סֶד לַעֲבָדֶ֕יךָ הַהֹלְכִ֥ים לְפָנֶ֖יךָ בְּכׇל־לִבָּֽם׃ (כד) אֲשֶׁ֣ר שָׁמַ֗רְתָּ לְעַבְדְּךָ֙ דָּוִ֣ד אָבִ֔י אֵ֥ת אֲשֶׁר־דִּבַּ֖רְתָּ ל֑וֹ וַתְּדַבֵּ֥ר בְּפִ֛יךָ וּבְיָדְךָ֥ מִלֵּ֖אתָ כַּיּ֥וֹם הַזֶּֽה׃ (כה) וְעַתָּ֞ה יְהֹוָ֣ה ׀ אֱלֹהֵ֣י יִשְׂרָאֵ֗ל שְׁ֠מֹ֠ר לְעַבְדְּךָ֨ דָוִ֤ד אָבִי֙ אֵת֩ אֲשֶׁ֨ר דִּבַּ֤רְתָּ לּוֹ֙ לֵאמֹ֔ר לֹא־יִכָּרֵ֨ת לְךָ֥ אִישׁ֙ מִלְּפָנַ֔י יֹשֵׁ֖ב עַל־כִּסֵּ֣א יִשְׂרָאֵ֑ל רַ֠ק אִם־יִשְׁמְר֨וּ בָנֶ֤יךָ אֶת־דַּרְכָּם֙ לָלֶ֣כֶת לְפָנַ֔י כַּאֲשֶׁ֥ר הָלַ֖כְתָּ לְפָנָֽי׃ (כו) וְעַתָּ֖ה אֱלֹהֵ֣י יִשְׂרָאֵ֑ל יֵאָ֤מֶן נָא֙ (דבריך) [דְּבָ֣רְךָ֔] אֲשֶׁ֣ר דִּבַּ֔רְתָּ לְעַבְדְּךָ֖ דָּוִ֥ד אָבִֽי׃ (כז) כִּ֚י הַֽאֻמְנָ֔ם יֵשֵׁ֥ב אֱלֹהִ֖ים עַל־הָאָ֑רֶץ הִ֠נֵּ֠ה הַשָּׁמַ֜יִם וּשְׁמֵ֤י הַשָּׁמַ֙יִם֙ לֹ֣א יְכַלְכְּל֔וּךָ אַ֕ף כִּֽי־הַבַּ֥יִת הַזֶּ֖ה אֲשֶׁ֥ר בָּנִֽיתִי׃ (כח) וּפָנִ֜יתָ אֶל־תְּפִלַּ֧ת עַבְדְּךָ֛ וְאֶל־תְּחִנָּת֖וֹ יְהֹוָ֣ה אֱלֹהָ֑י לִשְׁמֹ֤עַ אֶל־הָֽרִנָּה֙ וְאֶל־הַתְּפִלָּ֔ה אֲשֶׁ֧ר עַבְדְּךָ֛ מִתְפַּלֵּ֥ל לְפָנֶ֖יךָ הַיּֽוֹם׃ (כט) לִהְיוֹת֩ עֵינֶ֨ךָ פְתֻחֹ֜ת אֶל־הַבַּ֤יִת הַזֶּה֙ לַ֣יְלָה וָי֔וֹם אֶ֨ל־הַמָּק֔וֹם אֲשֶׁ֣ר אָמַ֔רְתָּ יִֽהְיֶ֥ה שְׁמִ֖י שָׁ֑ם לִשְׁמֹ֙עַ֙ אֶל־הַתְּפִלָּ֔ה אֲשֶׁ֣ר יִתְפַּלֵּ֣ל עַבְדְּךָ֔ אֶל־הַמָּק֖וֹם הַזֶּֽה׃
(ל) וְשָׁ֨מַעְתָּ֜ אֶל־תְּחִנַּ֤ת עַבְדְּךָ֙ וְעַמְּךָ֣ יִשְׂרָאֵ֔ל אֲשֶׁ֥ר יִֽתְפַּלְל֖וּ אֶל־הַמָּק֣וֹם הַזֶּ֑ה וְ֠אַתָּ֠ה תִּשְׁמַ֞ע אֶל־מְק֤וֹם שִׁבְתְּךָ֙ אֶל־הַשָּׁמַ֔יִם וְשָׁמַעְתָּ֖ וְסָלָֽחְתָּ׃ (לא) אֵת֩ אֲשֶׁ֨ר יֶחֱטָ֥א אִישׁ֙ לְרֵעֵ֔הוּ וְנָשָׁא־ב֥וֹ אָלָ֖ה לְהַאֲלֹת֑וֹ וּבָ֗א אָלָ֛ה לִפְנֵ֥י מִֽזְבַּחֲךָ֖ בַּבַּ֥יִת הַזֶּֽה׃ (לב) וְאַתָּ֣ה ׀ תִּשְׁמַ֣ע הַשָּׁמַ֗יִם וְעָשִׂ֙יתָ֙ וְשָֽׁפַטְתָּ֣ אֶת־עֲבָדֶ֔יךָ לְהַרְשִׁ֣יעַ רָשָׁ֔ע לָתֵ֥ת דַּרְכּ֖וֹ בְּרֹאשׁ֑וֹ וּלְהַצְדִּ֣יק צַדִּ֔יק לָ֥תֶת ל֖וֹ כְּצִדְקָתֽוֹ׃ (לג) בְּֽהִנָּגֵ֞ף עַמְּךָ֧ יִשְׂרָאֵ֛ל לִפְנֵ֥י אוֹיֵ֖ב אֲשֶׁ֣ר יֶחֶטְאוּ־לָ֑ךְ וְשָׁ֤בוּ אֵלֶ֙יךָ֙ וְהוֹד֣וּ אֶת־שְׁמֶ֔ךָ וְהִתְפַּלְל֧וּ וְהִֽתְחַנְּנ֛וּ אֵלֶ֖יךָ בַּבַּ֥יִת הַזֶּֽה׃ (לד) וְאַתָּה֙ תִּשְׁמַ֣ע הַשָּׁמַ֔יִם וְסָ֣לַחְתָּ֔ לְחַטַּ֖את עַמְּךָ֣ יִשְׂרָאֵ֑ל וַהֲשֵֽׁבֹתָם֙ אֶל־הָ֣אֲדָמָ֔ה אֲשֶׁ֥ר נָתַ֖תָּ לַאֲבוֹתָֽם׃ {ס}
(לה) בְּהֵעָצֵ֥ר שָׁמַ֛יִם וְלֹֽא־יִֽהְיֶ֥ה מָטָ֖ר כִּ֣י יֶחֶטְאוּ־לָ֑ךְ וְהִֽתְפַּלְל֞וּ אֶל־הַמָּק֤וֹם הַזֶּה֙ וְהוֹד֣וּ אֶת־שְׁמֶ֔ךָ וּמֵחַטָּאתָ֥ם יְשׁוּב֖וּן כִּ֥י תַעֲנֵֽם׃ (לו) וְאַתָּ֣ה ׀ תִּשְׁמַ֣ע הַשָּׁמַ֗יִם וְסָ֨לַחְתָּ֜ לְחַטַּ֤את עֲבָדֶ֙יךָ֙ וְעַמְּךָ֣ יִשְׂרָאֵ֔ל כִּ֥י תוֹרֵ֛ם אֶת־הַדֶּ֥רֶךְ הַטּוֹבָ֖ה אֲשֶׁ֣ר יֵֽלְכוּ־בָ֑הּ וְנָתַתָּ֤ה מָטָר֙ עַל־אַרְצְךָ֔ אֲשֶׁר־נָתַ֥תָּה לְעַמְּךָ֖ לְנַחֲלָֽה׃ {ס} (לז) רָעָ֞ב כִּֽי־יִֽהְיֶ֣ה בָאָ֗רֶץ דֶּ֣בֶר כִּֽי־יִֽ֠הְיֶ֠ה שִׁדָּפ֨וֹן יֵרָק֜וֹן אַרְבֶּ֤ה חָסִיל֙ כִּ֣י יִֽהְיֶ֔ה כִּ֧י יָֽצַר־ל֛וֹ אֹיְב֖וֹ בְּאֶ֣רֶץ שְׁעָרָ֑יו כׇּל־נֶ֖גַע כׇּֽל־מַחֲלָֽה׃ (לח) כׇּל־תְּפִלָּ֣ה כׇל־תְּחִנָּ֗ה אֲשֶׁ֤ר תִּֽהְיֶה֙ לְכׇל־הָ֣אָדָ֔ם לְכֹ֖ל עַמְּךָ֣ יִשְׂרָאֵ֑ל אֲשֶׁ֣ר יֵדְע֗וּן אִ֚ישׁ נֶ֣גַע לְבָב֔וֹ וּפָרַ֥שׂ כַּפָּ֖יו אֶל־הַבַּ֥יִת הַזֶּֽה׃ (לט) וְ֠אַתָּ֠ה תִּשְׁמַ֨ע הַשָּׁמַ֜יִם מְכ֤וֹן שִׁבְתֶּ֙ךָ֙ וְסָלַחְתָּ֣ וְעָשִׂ֔יתָ וְנָתַתָּ֤ לָאִישׁ֙ כְּכׇל־דְּרָכָ֔יו אֲשֶׁ֥ר תֵּדַ֖ע אֶת־לְבָב֑וֹ כִּֽי־אַתָּ֤ה יָדַ֙עְתָּ֙ לְבַדְּךָ֔ אֶת־לְבַ֖ב כׇּל־בְּנֵ֥י הָאָדָֽם׃ (מ) לְמַ֙עַן֙ יִרָא֔וּךָ כׇּ֨ל־הַיָּמִ֔ים אֲשֶׁר־הֵ֥ם חַיִּ֖ים עַל־פְּנֵ֣י הָאֲדָמָ֑ה אֲשֶׁ֥ר נָתַ֖תָּה לַאֲבֹתֵֽינוּ׃ (מא) וְגַם֙ אֶל־הַנׇּכְרִ֔י אֲשֶׁ֛ר לֹא־מֵעַמְּךָ֥ יִשְׂרָאֵ֖ל ה֑וּא וּבָ֛א מֵאֶ֥רֶץ רְחוֹקָ֖ה לְמַ֥עַן שְׁמֶֽךָ׃ (מב) כִּ֤י יִשְׁמְעוּן֙ אֶת־שִׁמְךָ֣ הַגָּד֔וֹל וְאֶת־יָֽדְךָ֙ הַחֲזָקָ֔ה וּֽזְרֹעֲךָ֖ הַנְּטוּיָ֑ה וּבָ֥א וְהִתְפַּלֵּ֖ל אֶל־הַבַּ֥יִת הַזֶּֽה׃ (מג) אַתָּ֞ה תִּשְׁמַ֤ע הַשָּׁמַ֙יִם֙ מְכ֣וֹן שִׁבְתֶּ֔ךָ וְעָשִׂ֕יתָ כְּכֹ֛ל אֲשֶׁר־יִקְרָ֥א אֵלֶ֖יךָ הַנׇּכְרִ֑י לְמַ֣עַן יֵדְעוּן֩ כׇּל־עַמֵּ֨י הָאָ֜רֶץ אֶת־שְׁמֶ֗ךָ לְיִרְאָ֤ה אֹֽתְךָ֙ כְּעַמְּךָ֣ יִשְׂרָאֵ֔ל וְלָדַ֕עַת כִּֽי־שִׁמְךָ֣ נִקְרָ֔א עַל־הַבַּ֥יִת הַזֶּ֖ה אֲשֶׁ֥ר בָּנִֽיתִי׃ (מד) כִּֽי־יֵצֵ֨א עַמְּךָ֤ לַמִּלְחָמָה֙ עַל־אֹ֣יְב֔וֹ בַּדֶּ֖רֶךְ אֲשֶׁ֣ר תִּשְׁלָחֵ֑ם וְהִתְפַּלְל֣וּ אֶל־יְהֹוָ֗ה דֶּ֤רֶךְ הָעִיר֙ אֲשֶׁ֣ר בָּחַ֣רְתָּ בָּ֔הּ וְהַבַּ֖יִת אֲשֶׁר־בָּנִ֥תִי לִשְׁמֶֽךָ׃ (מה) וְשָֽׁמַעְתָּ֙ הַשָּׁמַ֔יִם אֶת־תְּפִלָּתָ֖ם וְאֶת־תְּחִנָּתָ֑ם וְעָשִׂ֖יתָ מִשְׁפָּטָֽם׃ (מו) כִּ֣י יֶחֶטְאוּ־לָ֗ךְ כִּ֣י אֵ֤ין אָדָם֙ אֲשֶׁ֣ר לֹֽא־יֶחֱטָ֔א וְאָנַפְתָּ֣ בָ֔ם וּנְתַתָּ֖ם לִפְנֵ֣י אוֹיֵ֑ב וְשָׁב֤וּם שֹֽׁבֵיהֶם֙ אֶל־אֶ֣רֶץ הָאוֹיֵ֔ב רְחוֹקָ֖ה א֥וֹ קְרוֹבָֽה׃ (מז) וְהֵשִׁ֙יבוּ֙ אֶל־לִבָּ֔ם בָּאָ֖רֶץ אֲשֶׁ֣ר נִשְׁבּוּ־שָׁ֑ם וְשָׁ֣בוּ ׀ וְהִֽתְחַנְּנ֣וּ אֵלֶ֗יךָ בְּאֶ֤רֶץ שֹֽׁבֵיהֶם֙ לֵאמֹ֔ר חָטָ֥אנוּ וְהֶעֱוִ֖ינוּ רָשָֽׁעְנוּ׃ (מח) וְשָׁ֣בוּ אֵלֶ֗יךָ בְּכׇל־לְבָבָם֙ וּבְכׇל־נַפְשָׁ֔ם בְּאֶ֥רֶץ אֹיְבֵיהֶ֖ם אֲשֶׁר־שָׁב֣וּ אֹתָ֑ם וְהִתְפַּלְל֣וּ אֵלֶ֗יךָ דֶּ֤רֶךְ אַרְצָם֙ אֲשֶׁ֣ר נָתַ֣תָּה לַאֲבוֹתָ֔ם הָעִיר֙ אֲשֶׁ֣ר בָּחַ֔רְתָּ וְהַבַּ֖יִת אֲשֶׁר־[בָּנִ֥יתִי] (בנית) לִשְׁמֶֽךָ׃ (מט) וְשָׁמַעְתָּ֤ הַשָּׁמַ֙יִם֙ מְכ֣וֹן שִׁבְתְּךָ֔ אֶת־תְּפִלָּתָ֖ם וְאֶת־תְּחִנָּתָ֑ם וְעָשִׂ֖יתָ מִשְׁפָּטָֽם׃ (נ) וְסָלַחְתָּ֤ לְעַמְּךָ֙ אֲשֶׁ֣ר חָטְאוּ־לָ֔ךְ וּלְכׇל־פִּשְׁעֵיהֶ֖ם אֲשֶׁ֣ר פָּשְׁעוּ־בָ֑ךְ וּנְתַתָּ֧ם לְרַחֲמִ֛ים לִפְנֵ֥י שֹׁבֵיהֶ֖ם וְרִחֲמֽוּם׃ (נא) כִּֽי־עַמְּךָ֥ וְנַחֲלָתְךָ֖ הֵ֑ם אֲשֶׁ֤ר הוֹצֵ֙אתָ֙ מִמִּצְרַ֔יִם מִתּ֖וֹךְ כּ֥וּר הַבַּרְזֶֽל׃ (נב) לִהְי֨וֹת עֵינֶ֤יךָ פְתֻחֹת֙ אֶל־תְּחִנַּ֣ת עַבְדְּךָ֔ וְאֶל־תְּחִנַּ֖ת עַמְּךָ֣ יִשְׂרָאֵ֑ל לִשְׁמֹ֣עַ אֲלֵיהֶ֔ם בְּכֹ֖ל קׇרְאָ֥ם אֵלֶֽיךָ׃ (נג) כִּֽי־אַתָּ֞ה הִבְדַּלְתָּ֤ם לְךָ֙ לְֽנַחֲלָ֔ה מִכֹּ֖ל עַמֵּ֣י הָאָ֑רֶץ כַּאֲשֶׁ֨ר דִּבַּ֜רְתָּ בְּיַ֣ד ׀ מֹשֶׁ֣ה עַבְדֶּ֗ךָ בְּהוֹצִיאֲךָ֧ אֶת־אֲבֹתֵ֛ינוּ מִמִּצְרַ֖יִם אֲדֹנָ֥י יֱהֹוִֽה׃ {פ}
(נד) וַיְהִ֣י ׀ כְּכַלּ֣וֹת שְׁלֹמֹ֗ה לְהִתְפַּלֵּל֙ אֶל־יְהֹוָ֔ה אֵ֛ת כׇּל־הַתְּפִלָּ֥ה וְהַתְּחִנָּ֖ה הַזֹּ֑את קָ֞ם מִלִּפְנֵ֨י מִזְבַּ֤ח יְהֹוָה֙ מִכְּרֹ֣עַ עַל־בִּרְכָּ֔יו וְכַפָּ֖יו פְּרֻשׂ֥וֹת הַשָּׁמָֽיִם׃ (נה) וַיַּעֲמֹ֕ד וַיְבָ֕רֶךְ אֵ֖ת כׇּל־קְהַ֣ל יִשְׂרָאֵ֑ל ק֥וֹל גָּד֖וֹל לֵאמֹֽר׃ (נו) בָּר֣וּךְ יְהֹוָ֗ה אֲשֶׁ֨ר נָתַ֤ן מְנוּחָה֙ לְעַמּ֣וֹ יִשְׂרָאֵ֔ל כְּכֹ֖ל אֲשֶׁ֣ר דִּבֵּ֑ר לֹֽא־נָפַ֞ל דָּבָ֣ר אֶחָ֗ד מִכֹּל֙ דְּבָר֣וֹ הַטּ֔וֹב אֲשֶׁ֣ר דִּבֶּ֔ר בְּיַ֖ד מֹשֶׁ֥ה עַבְדּֽוֹ׃ (נז) יְהִ֨י יְהֹוָ֤ה אֱלֹהֵ֙ינוּ֙ עִמָּ֔נוּ כַּאֲשֶׁ֥ר הָיָ֖ה עִם־אֲבֹתֵ֑ינוּ אַל־יַעַזְבֵ֖נוּ וְאַֽל־יִטְּשֵֽׁנוּ׃ (נח) לְהַטּ֥וֹת לְבָבֵ֖נוּ אֵלָ֑יו לָלֶ֣כֶת בְּכׇל־דְּרָכָ֗יו וְלִשְׁמֹ֨ר מִצְוֺתָ֤יו וְחֻקָּיו֙ וּמִשְׁפָּטָ֔יו אֲשֶׁ֥ר צִוָּ֖ה אֶת־אֲבֹתֵֽינוּ׃ (נט) וְיִֽהְי֨וּ דְבָרַ֜י אֵ֗לֶּה אֲשֶׁ֤ר הִתְחַנַּ֙נְתִּי֙ לִפְנֵ֣י יְהֹוָ֔ה קְרֹבִ֛ים אֶל־יְהֹוָ֥ה אֱלֹהֵ֖ינוּ יוֹמָ֣ם וָלָ֑יְלָה לַעֲשׂ֣וֹת ׀ מִשְׁפַּ֣ט עַבְדּ֗וֹ וּמִשְׁפַּ֛ט עַמּ֥וֹ יִשְׂרָאֵ֖ל דְּבַר־י֥וֹם בְּיוֹמֽוֹ׃ (ס) לְמַ֗עַן דַּ֚עַת כׇּל־עַמֵּ֣י הָאָ֔רֶץ כִּ֥י יְהֹוָ֖ה ה֣וּא הָאֱלֹהִ֑ים אֵ֖ין עֽוֹד׃ (סא) וְהָיָ֤ה לְבַבְכֶם֙ שָׁלֵ֔ם עִ֖ם יְהֹוָ֣ה אֱלֹהֵ֑ינוּ לָלֶ֧כֶת בְּחֻקָּ֛יו וְלִשְׁמֹ֥ר מִצְוֺתָ֖יו כַּיּ֥וֹם הַזֶּֽה׃ (סב) וְֽהַמֶּ֔לֶךְ וְכׇל־יִשְׂרָאֵ֖ל עִמּ֑וֹ זֹבְחִ֥ים זֶ֖בַח לִפְנֵ֥י יְהֹוָֽה׃ (סג) וַיִּזְבַּ֣ח שְׁלֹמֹ֗ה אֵ֣ת זֶ֣בַח הַשְּׁלָמִים֮ אֲשֶׁ֣ר זָבַ֣ח לַיהֹוָה֒ בָּקָ֗ר עֶשְׂרִ֤ים וּשְׁנַ֙יִם֙ אֶ֔לֶף וְצֹ֕אן מֵאָ֥ה וְעֶשְׂרִ֖ים אָ֑לֶף וַֽיַּחְנְכוּ֙ אֶת־בֵּ֣ית יְהֹוָ֔ה הַמֶּ֖לֶךְ וְכׇל־בְּנֵ֥י יִשְׂרָאֵֽל׃ (סד) בַּיּ֣וֹם הַה֗וּא קִדַּ֨שׁ הַמֶּ֜לֶךְ אֶת־תּ֣וֹךְ הֶחָצֵ֗ר אֲשֶׁר֙ לִפְנֵ֣י בֵית־יְהֹוָ֔ה כִּי־עָ֣שָׂה שָׁ֗ם אֶת־הָֽעֹלָה֙ וְאֶת־הַמִּנְחָ֔ה וְאֵ֖ת חֶלְבֵ֣י הַשְּׁלָמִ֑ים כִּֽי־מִזְבַּ֤ח הַנְּחֹ֙שֶׁת֙ אֲשֶׁ֣ר לִפְנֵ֣י יְהֹוָ֔ה קָטֹ֗ן מֵֽהָכִיל֙ אֶת־הָעֹלָ֣ה וְאֶת־הַמִּנְחָ֔ה וְאֵ֖ת חֶלְבֵ֥י הַשְּׁלָמִֽים׃ (סה) וַיַּ֣עַשׂ שְׁלֹמֹ֣ה בָעֵת־הַהִ֣יא ׀ אֶת־הֶחָ֡ג וְכׇל־יִשְׂרָאֵ֣ל עִמּוֹ֩ קָהָ֨ל גָּד֜וֹל מִלְּב֥וֹא חֲמָ֣ת ׀ עַד־נַ֣חַל מִצְרַ֗יִם לִפְנֵי֙ יְהֹוָ֣ה אֱלֹהֵ֔ינוּ שִׁבְעַ֥ת יָמִ֖ים וְשִׁבְעַ֣ת יָמִ֑ים אַרְבָּעָ֥ה עָשָׂ֖ר יֽוֹם׃ (סו) בַּיּ֤וֹם הַשְּׁמִינִי֙ שִׁלַּ֣ח אֶת־הָעָ֔ם וַֽיְבָרְכ֖וּ אֶת־הַמֶּ֑לֶךְ וַיֵּלְכ֣וּ לְאׇהֳלֵיהֶ֗ם שְׂמֵחִים֙ וְט֣וֹבֵי לֵ֔ב עַ֣ל כׇּל־הַטּוֹבָ֗ה אֲשֶׁ֨ר עָשָׂ֤ה יְהֹוָה֙ לְדָוִ֣ד עַבְדּ֔וֹ וּלְיִשְׂרָאֵ֖ל עַמּֽוֹ׃
[1] Wówczas zwołał Salomon starszych Izraela i wszystkich naczelników pokoleń, książęta rodów synów izraelskich, do siebie, króla Salomona, do Jerozolimy, dla sprowadzenia arki przymierza Wiekuistego z miasta Dawida czyli Syonu. [2] I zgromadzili się u króla Salomona wszyscy mężowie Izraela w miesiącu wylewów, w święto uroczyste - a jest to miesiąc siódmy. [3] A gdy przybyli wszyscy starsi Izraela, dźwignęli kapłani arkę. [4] I przenieśli arkę Wiekuistego i przybytek zboru, i wszystkie przybory święte, które w przybytku, a przenieśli je kapłani i lewici. [5] A król Salomon i cały zbór izraelski, którzy się stawili z nim, przed oblicze arki, ofiarowali owce i woły, których nie liczono ani rachowano dla mnóstwa. [6] Wnieśli nareszcie kapłani arkę przymierza Wiekuistego na miejsce jej do mównicy przybytku, do miejsca przenajświętszego, pod skrzydła cherubów. [7] Cheruby bowiem rozpościerały skrzydła nad miejscem arki, tak że okrywały cheruby arkę i drążki jej z wierzchu. [8] Były zaś tak przedłużone te drążki, że widzialne były końce ich ze świątyni po stronie przedniej wnętrza, wszakże nie było ich widać na zewnątrz; tamże pozostały aż po dzień dzisiejszy. [9] Nie było nic innego w arce prócz dwu tablic kamiennych, które złożył tam Mojżesz u Horebu, gdzie zawarł Wiekuisty przymierze z synami Izraela po wyjściu ich z ziemi egipskiej. [10] I stało się gdy wychodzili kapłani z świątyni, że zaległ obłok przybytek Wiekuistego. [11] Tak ze nie mogli kapłani się ostać, by służbę pełnić, z powodu obłoku; albowiem napełniał majestat Wiekuistego cały przybytek Wiekuistego. [12] Wtedy rzekł Salomon: Wiekuisty! któryś postanowił zamieszkać we mgle. [13] Zbudowałem dom ten na przybytek Tobie, siedzibę, abyś w niej zamieszkał na wieki! [14] Poczem zwrócił król oblicze swoje i pobłogosławił całe zgromadzenie Izraela, a całe zgromadzenie Izraela stało. [15] ... [22] I stanął Salomon przed ołtarzem Wiekuistego, wobec całego zgromadzenia Izraela, i wyciągnął dłonie swe ku niebu, [23] I rzekł: Wiekuisty, Boże Izraela, niemasz Boga podobnego Tobie, ani na niebie wysoko, ani na ziemi nizko, który zachowujesz przymierze i łaskę sługom Twoim, postępującym przed Tobą sercem całem, [24] Któryś dochował słudze Twemu, Dawidowi, coś mu przyobiecał. Tak, Tyś to ustami swemi wyrzekł, a ręką swoją uskutecznił jak to dziś się okazuje. [25] Przeto teraz o Wiekuisty, Boże Izraela, dochowaj słudze Twemu, ojcu mojemu Dawidowi, coś mu przyobiecał, gdyś rzekł: Nie zbraknie ci nigdy męża przed obliczem Mojem, aby zasiadał na stolicy Izraela, jeśli tylko przestrzegać będą synowie twoi dróg swoich, postępując przedemną, jakoś ty przedemną postępował. [26] Teraz tedy, o Boże Izraela, niechaj się też stwierdzi słowo Twoje, któreś przyobiecał ojcu mojemu, słudze Twemu Dawidowi. [27] Azaliby rzeczywiście miał Bóg na ziemi zamieszkać? Oto niebiosa i niebiosa niebios nie mogą Cię ogarnąć, a cóż dopiero ten przybytek, którym zbudował. [28] Zwróć się jednak do modlitwy i błagania sługi Twojego, Wiekuisty Boże mój, abyś wysłuchał wołanie i modlitwę, którą sługa Twój dzisiaj do Ciebie zanosi. [29] Aby czuwały oczy Twoje dniem i nocą nad przybytkiem tym, nad miejscem, o którem przyobiecałeś: tu będzie imię Moje, abyś wysłuchał modlitwę, którą wznosić będzie sługa Twój na miejscu tem. [30] A chciej wysłuchać błagalnych próśb sługi Twojego i ludu Twego izraelskiego, któremi modlić się będą na miejscu tem; tak, chciej wysłuchać z miejsca siedziby Twojej, z nieba, a wysłuchawszy racz odpuścić! [31] Gdyby zgrzeszył kto przeciw bliźniemu swemu, a nałożyłby nań przysięgę tak żeby przysięgać musiał, a przyszedłby z przysięgą przed ołtarz Twój w domu tym; [32] Chciej tedy wysłuchać z nieba i rozstrzygnąć i wymierzyć sprawiedliwość sługom Twoim, abyś winnego potępił, zwalając czyn jego na głowę jego, niewinnego zaś usprawiedliwiał, użyczając mu wedle prawości jego. [33] Gdyby porażony był lud Twój izraelski od nieprzyjaciela, ponieważ zgrzeszyli przeciw Tobie, a nawróciliby się do Ciebie, wyznawając imię Twoje a modląc się i błagając Cię w przybytku tym, [34] Chciej tedy wysłuchać z nieba i odpuścić grzech ludu twego izraelskiego, a przywrócić ich na ziemię, którą oddałeś ojcom ich. [35] Gdyby zawartem było niebo a nie było deszczu, ponieważ zgrzeszyli przeciw Tobie, a modlili się na miejscu tem, wyznawając imię Twoje a nawracając się z grzechu swego, ponieważ upokorzyłeś ich, [36] Chciej tedy wysłuchać z nieba i odpuścić grzech sług Twoich i ludu Twego izraelskiego, wskazując im drogę dobrą, którą postępować powinni; a chciej zesłać deszcz na ziemię, którą oddałeś ludowi Twemu w dziedzictwo. [37] Gdyby głód nastał w kraju, gdyby mór, śnieć, rdza, albo szarańcza i chrząszcz go nawiedził, gdyby go wróg jego oblegał w kraju, w własnych miastach jego, gdyby jakabądź plaga, jakabądż niemoc wybuchła, [38] Jakakolwiek tedy modlitwa, jakakolwiek prośba zaniesiona będzie przez któregobądź człowieka, albo przez cały lud Twój izraelski, ktoby tylko poznał ranę serca swego a wyciągnąłby ręce swe w przybytku tym: [39] Chciej wtedy wysłuchać z nieba, miejsca siedziby Twojej, i odpuścić i zrządzić, aby dane było każdemu wedle dróg jego, tak jak Ty serce jego poznasz - bo Ty sam jeden znasz serce wszystkich synów ludzkich. [40] Aby się obawiali Ciebie po wszystkie dni, dopóki żyć będą na ziemi, którą oddałeś ojcom naszym. [41] Ale i cudzoziemca, który do ludu Twego izraelskiego nie należy, jeżeliby z dalekiej ziemi przybył gwoli imieniu Twojemu - [42] Albowiem usłyszą o wielkim imieniu Twojem, o ręce Twej przemożnej i ramieniu Twojem wyciągniętem - jeżeliby przybył a pomodlił się w przybytku tym - [43] Chciej tedy wysłuchać z nieba, miejsca siedziby Twojej, i spełnić wszystko, o co zawoła do ciebie ów cudzoziemiec, aby poznały wszystkie ludy ziemi imię Twoje, aby Cię się również tak obawiały jak lud Twój izraelski, a poznały, że imię Twoje mianowane nad przybytkiem tym, którym zbudował. [44] Gdyby wyruszył lud Twój na wojnę przeciw wrogowi swojemu po drodze, którą Ty ich wyślesz, a pomodliliby się do Wiekuistego w stronę miasta, któreś wybrał, i przybytku, którym zbudował imieniu Twojemu: [45] Chciej tedy wysłuchać z nieba modlitwę i błagalną prośbę ich i utwierdzić prawo ich. [46] Jeżeliby zgrzeszyli przeciw Tobie - niemasz bowiem człowieka, któryby nie zgrzeszył - a rozgniewawszy się na nich podałbyś ich w moc wroga, że uprowadziliby ich zaborcy ich do ziemi wroga dalekiej albo blizkiej, [47] A upamiętaliby się w sercu swojem w onej ziemi, do której uprowadzeni zostali, a nawróciliby się i błagali Cię na ziemi zaborców swoich i powiedzieli: Zgrzeszyliśmy, a byliśmy przewrotni i niegodziwi, [48] A nawróciliby się tak do Ciebie całem sercem i całą duszą swoją na ziemi wrogów swoich, którzy uprowadzili ich, a pomodlą się do Ciebie w stronę ziemi ich, którą oddałeś ojcom ich, ku miastu, które wybrałeś, i ku przybytkowi, którym zbudował imieniu Twojemu: [49] Chciej tedy wysłuchać z nieba, miejsca siedziby Twojej, modlitwy i błaganie i prośby ich i utwierdzić ich prawo, [50] I odpuścić ludowi Twojemu, co zgrzeszyli Tobie, i wszystkie wykroczenia, któremi wykroczyli przeciw Tobie, a pozwól im znaleźć zmiłowanie u zaborców swoich, aby zmiłowali się nad nimi; [51] Boć to lud i dziedzictwo Twoje, któreś wywiódł z Egiptu, z pośród topielni żelaznej. [52] Aby były oczy Twoje otwarte na błagalne prośby sługi Twojego i błagalne prośby ludu Twego Izraela, abyś wysłuchał ich we wszystkiem, o co wzywać Cię będą. [53] Albowiem wyróżniłeś ich sobie na własność z pośród wszystkich ludów ziemi, jakoś to wyrzekł przez sługę Twego Mojżesza, gdy wywiodłeś ojców naszych z Egiptu, Panie Wiekuisty! [54] A gdy skończył Salomon modlić się Wiekuistemu, całą mianowicie modlitwę i błagalną prośbę tę, powstał z przed ołtarza Wiekuistego, gdzie leżał na kolanach z rozpostartemi ku niebu dłońmi, [55] I stanął i pobłogosławił całe zgromadzenie Izraela głosem donośnym, mówiąc: [56] Błogosławiony Wiekuisty, który użyczył pokoju ludowi Swojemu izraelskiemu, tak jako przyobiecał; nie chybiło żadne przyrzeczenie ze wszystkich przyrzeczeń Jego, które przyobiecał przez Mojżesza, sługę Swego. [57] I tak niechaj będzie Wiekuisty, Bóg nasz, z nami jako był z ojcami naszymi. Niechaj nas nie opuszcza ani porzuca. [58] Aby skłonił serce nasze ku Sobie, abyśmy postępowali wszystkiemi drogami Jego, a przestrzegali przykazań i ustaw i praw Jego, które poruczył ojcom naszym. [59] A niechaj będą te słowa moje, któremi błagałem przed Wiekuistym, bliskie Wiekuistego, Boga naszego, dniem i nocą, aby utwierdzał prawo sługi Swojego i prawo ludu Swego izraelskiego, stosownie do potrzeb każdego dnia. [60] Aby poznały wszystkie ludy ziemi, że Wiekuisty sam Bogiem, a nikt inny. [61] A niechaj będzie serce wasze szczere wobec Wiekuistego, Boga naszego, abyście postępowali wedle ustaw Jego, a strzegli przykazań Jego, tak jako dnia dzisiejszego. [62] Król zaś i wszystek Izrael z nim składali rzeźne ofiary przed Wiekuistym. [63] Złożył mianowicie Salomon jako ofiarę opłatną, którą zarznął na cześć Wiekuistego, dwadzieścia dwa tysiące wołów i sto dwadzieścia tysięcy owiec. I tak to poświęcili przybytek Wiekuistego król i wszystek Izrael. [64] Tegoż samego dnia poświęcił król środkową część dworca, położonego przed przybytkiem Wiekuistego, sprawiając tam całopalenia i ofiary śniedne i łoje ofiar opłatnych. Ołtarz bowiem miedziany, który przed Wiekuistym, zbyt szczupłym był, aby umieścił całopalenia i ofiary śniedne i łoje ofiar opłatnych. [65] Tak obchodził Salomon w on czas tę uroczystość, a wraz z nim wszystek Izrael - zgromadzenie wielkie, począwszy od okolicy prowadzącej do Chamat, aż do potoku egipskiego - przed obliczem Wiekuistego, Boga naszego, przez siedm dni i siedm dni, czyli przez dni czternaście. [66] Dnia ósmego zaś rozpuścił lud. I pożegnali króla i poszli do namiotów swoich weseli i dobrej myśli, z powodu wszystkiego dobra, które wyświadczył Wiekuisty słudze Swojemu, Dawidowi, i ludowi swemu izraelskiemu. To abide in a thick cloud:
[1] I rzekł Wiekuisty do Abrama: Wyjdź z ziemi twojej, i z ojczyzny twojej, i z domu ojca twojego, do ziemi, którą ci wskażę. [2] A uczynię cię narodem wielkim, i pobłogosławię cię, i wywyższę imię twoje, i będziesz błogosławieństwem. [3] I pobłogosławię błogosławiących tobie, a przeklinającego cię, przeklnę, i błogosławić się będą tobą wszystkie plemiona ziemi.
(יד) וַֽיְהִי֙ מִשְׁקַ֣ל הַזָּהָ֔ב אֲשֶׁר־בָּ֥א לִשְׁלֹמֹ֖ה בְּשָׁנָ֣ה אֶחָ֑ת שֵׁ֥שׁ מֵא֛וֹת שִׁשִּׁ֥ים וָשֵׁ֖שׁ כִּכַּ֥ר זָהָֽב׃ (טו) לְבַד֙ מֵאַנְשֵׁ֣י הַתָּרִ֔ים וּמִסְחַ֖ר הָרֹֽכְלִ֑ים וְכׇל־מַלְכֵ֥י הָעֶ֖רֶב וּפַח֥וֹת הָאָֽרֶץ׃ (טז) וַיַּ֨עַשׂ הַמֶּ֧לֶךְ שְׁלֹמֹ֛ה מָאתַ֥יִם צִנָּ֖ה זָהָ֣ב שָׁח֑וּט שֵֽׁשׁ־מֵא֣וֹת זָהָ֔ב יַעֲלֶ֖ה עַל־הַצִּנָּ֥ה הָאֶחָֽת׃ (יז) וּשְׁלֹשׁ־מֵא֤וֹת מָֽגִנִּים֙ זָהָ֣ב שָׁח֔וּט שְׁלֹ֤שֶׁת מָנִים֙ זָהָ֔ב יַעֲלֶ֖ה עַל־הַמָּגֵ֣ן הָאֶחָ֑ת וַיִּתְּנֵ֣ם הַמֶּ֔לֶךְ בֵּ֖ית יַ֥עַר הַלְּבָנֽוֹן׃ {פ}
(יח) וַיַּ֧עַשׂ הַמֶּ֛לֶךְ כִּסֵּא־שֵׁ֖ן גָּד֑וֹל וַיְצַפֵּ֖הוּ זָהָ֥ב מוּפָֽז׃ (יט) שֵׁ֧שׁ מַעֲל֣וֹת לַכִּסֵּ֗ה וְרֹאשׁ־עָגֹ֤ל לַכִּסֵּה֙ מֵֽאַחֲרָ֔יו וְיָדֹ֛ת מִזֶּ֥ה וּמִזֶּ֖ה אֶל־מְק֣וֹם הַשָּׁ֑בֶת וּשְׁנַ֣יִם אֲרָי֔וֹת עֹמְדִ֖ים אֵ֥צֶל הַיָּדֽוֹת׃ (כ) וּשְׁנֵ֧ים עָשָׂ֣ר אֲרָיִ֗ים עֹמְדִ֥ים שָׁ֛ם עַל־שֵׁ֥שׁ הַֽמַּעֲל֖וֹת מִזֶּ֣ה וּמִזֶּ֑ה לֹא־נַעֲשָׂ֥ה כֵ֖ן לְכׇל־מַמְלָכֽוֹת׃ (כא) וְ֠כֹ֠ל כְּלֵ֞י מַשְׁקֵ֨ה הַמֶּ֤לֶךְ שְׁלֹמֹה֙ זָהָ֔ב וְכֹ֗ל כְּלֵ֛י בֵּֽית־יַ֥עַר הַלְּבָנ֖וֹן זָהָ֣ב סָג֑וּר אֵ֣ין כֶּ֗סֶף לֹ֥א נֶחְשָׁ֛ב בִּימֵ֥י שְׁלֹמֹ֖ה לִמְאֽוּמָה׃ (כב) כִּי֩ אֳנִ֨י תַרְשִׁ֤ישׁ לַמֶּ֙לֶךְ֙ בַּיָּ֔ם עִ֖ם אֳנִ֣י חִירָ֑ם אַחַת֩ לְשָׁלֹ֨שׁ שָׁנִ֜ים תָּב֣וֹא ׀ אֳנִ֣י תַרְשִׁ֗ישׁ נֹֽשְׂאֵת֙ זָהָ֣ב וָכֶ֔סֶף שֶׁנְהַבִּ֥ים וְקֹפִ֖ים וְתֻכִּיִּֽים׃ (כג) וַיִּגְדַּל֙ הַמֶּ֣לֶךְ שְׁלֹמֹ֔ה מִכֹּ֖ל מַלְכֵ֣י הָאָ֑רֶץ לְעֹ֖שֶׁר וּלְחׇכְמָֽה׃ (כד) וְכׇ֨ל־הָאָ֔רֶץ מְבַקְשִׁ֖ים אֶת־פְּנֵ֣י שְׁלֹמֹ֑ה לִשְׁמֹ֙עַ֙ אֶת־חׇכְמָת֔וֹ אֲשֶׁר־נָתַ֥ן אֱלֹהִ֖ים בְּלִבּֽוֹ׃ (כה) וְהֵ֣מָּה מְבִאִ֣ים אִ֣ישׁ מִנְחָת֡וֹ כְּלֵ֣י כֶ֩סֶף֩ וּכְלֵ֨י זָהָ֤ב וּשְׂלָמוֹת֙ וְנֵ֣שֶׁק וּבְשָׂמִ֔ים סוּסִ֖ים וּפְרָדִ֑ים דְּבַר־שָׁנָ֖ה בְּשָׁנָֽה׃ {ס} (כו) וַיֶּאֱסֹ֣ף שְׁלֹמֹה֮ רֶ֣כֶב וּפָרָשִׁים֒ וַֽיְהִי־ל֗וֹ אֶ֤לֶף וְאַרְבַּע־מֵאוֹת֙ רֶ֔כֶב וּשְׁנֵים־עָשָׂ֥ר אֶ֖לֶף פָּרָשִׁ֑ים וַיַּנְחֵם֙ בְּעָרֵ֣י הָרֶ֔כֶב וְעִם־הַמֶּ֖לֶךְ בִּירוּשָׁלָֽ͏ִם׃ (כז) וַיִּתֵּ֨ן הַמֶּ֧לֶךְ אֶת־הַכֶּ֛סֶף בִּירוּשָׁלַ֖͏ִם כָּאֲבָנִ֑ים וְאֵ֣ת הָאֲרָזִ֗ים נָתַ֛ן כַּשִּׁקְמִ֥ים אֲשֶׁר־בַּשְּׁפֵלָ֖ה לָרֹֽב׃ (כח) וּמוֹצָ֧א הַסּוּסִ֛ים אֲשֶׁ֥ר לִשְׁלֹמֹ֖ה מִמִּצְרָ֑יִם וּמִקְוֵ֕ה סֹחֲרֵ֣י הַמֶּ֔לֶךְ יִקְח֥וּ מִקְוֵ֖ה בִּמְחִֽיר׃ (כט) וַֽ֠תַּעֲלֶ֠ה וַתֵּצֵ֨א מֶרְכָּבָ֤ה מִמִּצְרַ֙יִם֙ בְּשֵׁ֣שׁ מֵא֣וֹת כֶּ֔סֶף וְס֖וּס בַּחֲמִשִּׁ֣ים וּמֵאָ֑ה וְ֠כֵ֠ן לְכׇל־מַלְכֵ֧י הַחִתִּ֛ים וּלְמַלְכֵ֥י אֲרָ֖ם בְּיָדָ֥ם יֹצִֽאוּ׃ {פ}
[1] Usłyszawszy królowa Saby o sławie Salomona ze względu na chwałę Wiekuistego, przybyła aby wypróbować go zagadkami. [2] Wkroczyła zaś do Jerozolimy z orszakiem bardzo wielkim i z wielbłądami noszącymi wonnych korzeni i złota i drogocennych kamieni mnóstwo wielkie. Gdy tedy weszła do Salomona, wypowiedziała mu wszystko co sobie była przedsięwzięła. [3] Salomon odpowiadał jej na wszystkie jej pytania; nie było rzeczy, któraby ukryta była przed królem, a na którąby nie odpowiedział. [4] Gdy tedy widziała królowa Saby całą mądrość Salomona i pałac, który zbudował, [5] I dania dla jego stołu, i mieszkania jego dworzan, i urząd jego sług i stroje ich, i podczaszych jego, i całopalenia, które składał w przybytku Wiekuistego, nie posiadała się więcej, [6] I rzekła do króla: Prawdą to była, com w kraju moim słyszała o sprawach twoich i o mądrości twojej. [7] Nie chciałam uwierzyć w te rzeczy, dopókim nie przybyła i własnemi oczyma nie widziała. A oto nie opowiedziano mi i połowy, bo posiadasz więcej mądrości i dóbr niż niosła wieść, którą słyszałam. [8] Szczęsni ludzie twoi, szczęsni ci słudzy twoi, pełniący służbę przed obliczem twojem zawsze, którzy przysłuchują się mądrości twojej. [9] Błogosławiony niechaj będzie Wiekuisty, Bóg twój, który upodobał cię Sobie, aby cię ustanowić na stolicy Izraela; umiłował Wiekuisty Izraela na zawsze, przeto ustanowił cię królem, abyś sprawował prawo i sprawiedliwość! [10] Poczem podarowała królowi sto dwadzieścia talentów złota i wonnych korzeni i drogocennych kamieni mnóstwo wielkie; nigdy już nie nadeszła taka moc wonnych korzeni, dorównywająca tym, którymi obdarowała królowa Saby króla Salomona. [11] Ale i okręty Chirama, które sprowadziły były złoto z Ofiru, przywiozły z Ofiru wielkie mnóstwo drzewa sandałowego i kamieni drogocennych. [12] I sporządził król z drzewa sandałowego barjery dla przybytku Wiekuistego i dla pałacu królewskiego, niemniej cytry i arfy dla pieśniarzy; nie nadeszło już tyle drzewa sandałowego, ani widziano go już, aż po dzień dzisiejszy. [13] A król Salomon dał królowej Saby wszystko czego zażądała i uprosiła, oprócz tego czem ją obdarował wedle tego, czem taki król jak Salomon obdarować w mocy. Poczem odeszła i wróciła do kraju swego, ona wraz ze sługami swoimi. [14] A wynosiła waga złota, które nadeszło do Salomona w ciągu jednego roku, sześćset sześćdziesiąt i sześć talentów złota. [15] Nie licząc dochodu od kramarzy wędrownych i z handlu kupców i od wszystkich królów Arabii i namiestników tego kraju. [16] I sporządził król Salomon dwieście tarcz ze złota kutego; sześćset szekli złota zużył na każdą tarczę. [17] Do tego trzysta puklerzy ze złota kutego; trzy miny złota zużył na każdy puklerz. I umieścił je król w domu parku libańskiego. [18] Dalej sporządził król wielki tron z kości słoniowej i pokrył go złotem szczerem. [19] Sześć stopni miał tron, a część górna z tyłu tronu była zaokrąglona; na miejscu zaś siedzenia były z obu stron poręcze, a obok poręczy stały dwa lwy. [20] Dwanaście lwów zaś stało tam na sześciu stopniach z jednej i drugiej strony; nie zrobiono podobnego dla żadnego z królestw. [21] A wszystkie puhary króla Salomona były ze złota, wszystkie również sprzęty domowe parku libańskiego były ze złota szczerego; nie było tam srebra. Srebro bowiem było za czasów Salomona za nic poczytane. [22] Posiadał bowiem król okręty Tarszyszu na morzu przy okrętach Chirama; raz na trzy lata przybywały okręty Tarszyszu i sprowadzały złoto, srebro, kość słoniową, małpy i pawie. [23] I tak przewyższał król Salomon wszystkich królów ziemi bogactwem i mądrością. [24] A świat cały pragnął ujrzeć Salomona, aby usłyszeć mądrość jego, którą złożył Bóg w jego sercu. [25] Przyczem składali każdy dar swój, naczynia srebrne i złote, szaty i broń, aromaty, konie i muły, rok rocznie. [26] I nagromadził Salomon wozów i jezdnych, tak że posiadał tysiąc czterysta wozów i dwanaście tysięcy jezdnych; i pomieścił je w miastach, przeznaczonych dla wozów, i w pobliżu króla, w Jerozolimie. [27] I sprawił król, że srebro było tak pospolite w Jerozolimie jak kamienie, a cedry jak figowce dzikie, rosnące w nizinie w mnóstwie. [28] A wywóz koni dla Salomona następował z Egiptu, skupowały mianowicie karawany kupców królewskich, tabuny za pieniądze. [29] Tak, że sprowadzono i wywieziono wóz z Egiptu za sześćset szekli srebrem, a konia za sto pięćdziesiąt. W tenże sposób wyprowadzano je za ich pośrednictwem dla wszystkich królów chittejskich i dla królów aramejskich.
[1] Król Salomon zaś pokochał liczne niewiasty cudzoziemskie, oprócz córki Faraona: Moabitanki, Amonitanki, Edomczanki, Cydonczanki, Chittejki. [2] Zatem z ludów, o których nakazał Wiekuisty synom Izraela: Nie pomieszajcie się z nimi, a niechaj nie pomieszają się z wami, niewątpliwie bowiem nakłonią serca wasze ku bóstwom swoim! Do tych przylgnął Salomon namiętnie. [3] Posiadał mianowicie pań siedmset a nałożnic trzysta; i uwiodły kobiety serce jego. [4] Gdy tedy zestarzał się Salomon, skłoniły go kobiety jego ku bóstwom cudzym, tak że nie było już serce jego szczerem wobec Wiekuistego, Boga swego, jako serce Dawida, ojca jego. [5] I tak postępował Salomon za Astartą, bóstwem Cydończyków, i za Milkomem, ohydą Amonitów. [6] I czynił Salomon co złem było w oczach Wiekuistego, a nie był oddany zupełnie Wiekuistemu jako Dawid, ojciec jego. [7] Wtedy to zbudował Salomon wyżynę dla Kamosza, ohydy Moabitów, na górze położonej po wschodniej stronie Jerozolimy, i dla Molecha, ohydy Amonitów.
[40] A gdy zamyślał Salomon zabić Jerobeama, powstał Jerobeam i uszedł do Egiptu, do Szyszaka, króla egipskiego, i pozostał w Egipcie aż do śmierci Salomona. [41] Co do innych zaś spraw Salomona i wszystkiego czego dokonał, i co do mądrości jego, spisano to wszak w księdze dziejów Salomona. [42] Dni zaś, których panował Salomon w Jerozolimie nad całym Izraelem, było czterdzieści lat. [43] Poczem spoczął Salomon przy ojcach swoich i pochowany został w mieście Dawida, ojca swojego. I objął rządy syn jego Rehabeam miasto niego.
(יח) וַיִּשְׁלַ֞ח הַמֶּ֣לֶךְ רְחַבְעָ֗ם אֶת־אֲדֹרָם֙ אֲשֶׁ֣ר עַל־הַמַּ֔ס וַיִּרְגְּמ֨וּ כׇל־יִשְׂרָאֵ֥ל בּ֛וֹ אֶ֖בֶן וַיָּמֹ֑ת וְהַמֶּ֣לֶךְ רְחַבְעָ֗ם הִתְאַמֵּץ֙ לַעֲל֣וֹת בַּמֶּרְכָּבָ֔ה לָנ֖וּס יְרֽוּשָׁלָֽ͏ִם׃ (יט) וַיִּפְשְׁע֤וּ יִשְׂרָאֵל֙ בְּבֵ֣ית דָּוִ֔ד עַ֖ד הַיּ֥וֹם הַזֶּֽה׃ {ס} (כ) וַיְהִ֞י כִּשְׁמֹ֤עַ כׇּל־יִשְׂרָאֵל֙ כִּֽי־שָׁ֣ב יָרׇבְעָ֔ם וַֽיִּשְׁלְח֗וּ וַיִּקְרְא֤וּ אֹתוֹ֙ אֶל־הָ֣עֵדָ֔ה וַיַּמְלִ֥יכוּ אֹת֖וֹ עַל־כׇּל־יִשְׂרָאֵ֑ל לֹ֤א הָיָה֙ אַחֲרֵ֣י בֵית־דָּוִ֔ד זוּלָתִ֥י שֵׁבֶט־יְהוּדָ֖ה לְבַדּֽוֹ׃ (כא) (ויבאו) [וַיָּבֹ֣א] רְחַבְעָם֮ יְרוּשָׁלַ֒͏ִם֒ וַיַּקְהֵל֩ אֶת־כׇּל־בֵּ֨ית יְהוּדָ֜ה וְאֶת־שֵׁ֣בֶט בִּנְיָמִ֗ן מֵאָ֨ה וּשְׁמֹנִ֥ים אֶ֛לֶף בָּח֖וּר עֹשֵׂ֣ה מִלְחָמָ֑ה לְהִלָּחֵם֙ עִם־בֵּ֣ית יִשְׂרָאֵ֔ל לְהָשִׁיב֙ אֶת־הַמְּלוּכָ֔ה לִרְחַבְעָ֖ם בֶּן־שְׁלֹמֹֽה׃ {פ}
(כב) וַֽיְהִי֙ דְּבַ֣ר הָאֱלֹהִ֔ים אֶל־שְׁמַעְיָ֥ה אִישׁ־הָאֱלֹהִ֖ים לֵאמֹֽר׃ (כג) אֱמֹ֗ר אֶל־רְחַבְעָ֤ם בֶּן־שְׁלֹמֹה֙ מֶ֣לֶךְ יְהוּדָ֔ה וְאֶל־כׇּל־בֵּ֥ית יְהוּדָ֖ה וּבִנְיָמִ֑ין וְיֶ֥תֶר הָעָ֖ם לֵאמֹֽר׃ (כד) כֹּ֣ה אָמַ֣ר יְהֹוָ֡ה לֹא־תַעֲלוּ֩ וְלֹא־תִלָּ֨חֲמ֜וּן עִם־אֲחֵיכֶ֣ם בְּנֵֽי־יִשְׂרָאֵ֗ל שׁ֚וּבוּ אִ֣ישׁ לְבֵית֔וֹ כִּ֧י מֵאִתִּ֛י נִֽהְיָ֖ה הַדָּבָ֣ר הַזֶּ֑ה וַֽיִּשְׁמְעוּ֙ אֶת־דְּבַ֣ר יְהֹוָ֔ה וַיָּשֻׁ֥בוּ לָלֶ֖כֶת כִּדְבַ֥ר יְהֹוָֽה׃ {ס} (כה) וַיִּ֨בֶן יָרׇבְעָ֧ם אֶת־שְׁכֶ֛ם בְּהַ֥ר אֶפְרַ֖יִם וַיֵּ֣שֶׁב בָּ֑הּ וַיֵּצֵ֣א מִשָּׁ֔ם וַיִּ֖בֶן אֶת־פְּנוּאֵֽל׃ (כו) וַיֹּ֥אמֶר יָרׇבְעָ֖ם בְּלִבּ֑וֹ עַתָּ֛ה תָּשׁ֥וּב הַמַּמְלָכָ֖ה לְבֵ֥ית דָּוִֽד׃ (כז) אִֽם־יַעֲלֶ֣ה ׀ הָעָ֣ם הַזֶּ֗ה לַעֲשׂ֨וֹת זְבָחִ֤ים בְּבֵית־יְהֹוָה֙ בִּיר֣וּשָׁלַ֔͏ִם וְ֠שָׁ֠ב לֵ֣ב הָעָ֤ם הַזֶּה֙ אֶל־אֲדֹ֣נֵיהֶ֔ם אֶל־רְחַבְעָ֖ם מֶ֣לֶךְ יְהוּדָ֑ה וַהֲרָגֻ֕נִי וְשָׁ֖בוּ אֶל־רְחַבְעָ֥ם מֶלֶךְ־יְהוּדָֽה׃ (כח) וַיִּוָּעַ֣ץ הַמֶּ֔לֶךְ וַיַּ֕עַשׂ שְׁנֵ֖י עֶגְלֵ֣י זָהָ֑ב וַיֹּ֣אמֶר אֲלֵהֶ֗ם רַב־לָכֶם֙ מֵעֲל֣וֹת יְרוּשָׁלַ֔͏ִם הִנֵּ֤ה אֱלֹהֶ֙יךָ֙ יִשְׂרָאֵ֔ל אֲשֶׁ֥ר הֶעֱל֖וּךָ מֵאֶ֥רֶץ מִצְרָֽיִם׃ (כט) וַיָּ֥שֶׂם אֶת־הָאֶחָ֖ד בְּבֵֽית־אֵ֑ל וְאֶת־הָאֶחָ֖ד נָתַ֥ן בְּדָֽן׃ (ל) וַיְהִ֛י הַדָּבָ֥ר הַזֶּ֖ה לְחַטָּ֑את וַיֵּלְכ֥וּ הָעָ֛ם לִפְנֵ֥י הָאֶחָ֖ד עַד־דָּֽן׃ (לא) וַיַּ֖עַשׂ אֶת־בֵּ֣ית בָּמ֑וֹת וַיַּ֤עַשׂ כֹּֽהֲנִים֙ מִקְצ֣וֹת הָעָ֔ם אֲשֶׁ֥ר לֹא־הָי֖וּ מִבְּנֵ֥י לֵוִֽי׃ (לב) וַיַּ֣עַשׂ יָרׇבְעָ֣ם ׀ חָ֡ג בַּחֹ֣דֶשׁ הַשְּׁמִינִ֣י בַחֲמִשָּֽׁה־עָשָׂר֩ י֨וֹם ׀ לַחֹ֜דֶשׁ כֶּחָ֣ג ׀ אֲשֶׁ֣ר בִּיהוּדָ֗ה וַיַּ֙עַל֙ עַל־הַמִּזְבֵּ֔חַ כֵּ֤ן עָשָׂה֙ בְּבֵֽית־אֵ֔ל לְזַבֵּ֖חַ לָעֲגָלִ֣ים אֲשֶׁר־עָשָׂ֑ה וְהֶעֱמִיד֙ בְּבֵ֣ית אֵ֔ל אֶת־כֹּהֲנֵ֥י הַבָּמ֖וֹת אֲשֶׁ֥ר עָשָֽׂה׃ (לג) וַיַּ֜עַל עַֽל־הַמִּזְבֵּ֣חַ ׀ אֲשֶׁר־עָשָׂ֣ה בְּבֵֽית־אֵ֗ל בַּחֲמִשָּׁ֨ה עָשָׂ֥ר יוֹם֙ בַּחֹ֣דֶשׁ הַשְּׁמִינִ֔י בַּחֹ֖דֶשׁ אֲשֶׁר־בָּדָ֣א (מלבד) [מִלִּבּ֑וֹ] וַיַּ֤עַשׂ חָג֙ לִבְנֵ֣י יִשְׂרָאֵ֔ל וַיַּ֥עַל עַל־הַמִּזְבֵּ֖חַ לְהַקְטִֽיר׃ {פ}
[1] I udał się Rehabeam do Szechem, albowiem do Szechem przybył wszystek Izrael, aby go królem ustanowić. [2] Gdy jednak usłyszał Jerobeam, syn Nebata - bawił on bowiem w Egipcie, dokąd się był schronił przed królem Salomonem - a pozostawał jeszcze w Egipcie. [3] Ale posłali i wezwali go. Przybył tedy Jerobeam i całe zgromadzenie Izraela, i rzekli do Rehabeama tak: [4] Ojciec twój nałożył na nas jarzmo twarde; ty tedy ulżyj nam teraz twardą służbę ojca twojego i jarzmo jego ciężkie, które nałożył na nas, a służyć ci będziemy. [5] I odpowiedział im: Odejdźcie jeszcze na trzy dni, poczem wróćcie do mnie. I odszedł lud. [6] I radził się król Rehabeam starszych, którzy zostawali w służbie przy ojcu jego, Salomonie, za życia jego, i rzekł: Jakąż radzicie dać mam odpowiedź ludowi temu? [7] I odpowiedzieli mu tak: Jeśli dzisiaj okażesz się powolnym ludowi temu, a ustąpisz im, a wysłuchasz ich, a przemówisz do nich łagodnemi słowy, wtedy pozostaną po wszystkie czasy sługami twoimi. [8] On jednak porzucił radę, którą mu dali starsi, a poradził się młodych, którzy z nim się wychowali a stali teraz w służbie przy nim. [9] I zapytał ich: Jakże wy radzicie, abyśmy odpowiedzieli ludziom tym, którzy przemówili do mnie w ten sposób: Ulżyj nam brzemię, które nałożył na nas ojciec twój? [10] Odpowiedzieli mu tedy młodzi, którzy wychowali się z nim, i rzekli: Tak oświadczyć ci ludziom tym, którzy rzekli do ciebie: Ojciec twój nałożył na nas jarzmo ciężkie, ale ty ulżyj nam - tak oświadcz im: Mały palec mój jest grubszym niż biodra ojca mojego! [11] Otóż jeżeli ojciec mój najuczył na was brzemię ciężkie, to uczynię ja jarzmo wasze cięższem jeszcze; jeżeli was ojciec mój biczami karcił, tedy ja was cierniami karcić będę. [12] Gdy tedy Jerobeam i cały lud trzeciego dnia do Rehabeama przybył, jak rozkazał był król: Wróćcie do mnie dnia trzeciego! [13] Odezwał się król do ludu surowo, porzucając radę, którą mu dali starsi. [14] I przemówił do nich wedle rady młodych, i rzekł: Jeżeli nałożył na was ojciec mój jarzmo ciężkie, to uczynię ja jarzmo wasze cięższem jeszcze; jeżeli was ojciec mój biczami karcił, tedy ja was cierniami karcić będę! [15] I tak nie wysłuchał król ludu; tak bowiem pokierowanem było przez Wiekuistego, aby stwierdził słowo Swoje, które był wyrzekł przez Achiję z Szylo do Jerobeama, syna Nebata. [16] Widząc tedy cały Izrael, że ich król nie wysłuchał, odpowiedział lud królowi tak, i rzekł: Jakiż nam udział w Dawidzie? Nie mamy dziedzictwa z synem Iszaja! Do namiotów twoich Izraelu! Teraz bacz na dom twój Dawidzie! I tak rozszedł się Izrael do namiotów swoich. [17] Nad tymi jednak Izraelitami, którzy przemieszkiwali w miastach judzkich, nad nimi pozostał królem Rehabeam. [18] Gdy tedy wysłał król Rehabeam Adonirama, przełożonego nad pańszczyzną, obrzucił go wszystek Izrael kamieniami, tak że zginął. Król Rehabeam zaś zdołał jeszcze wskoczyć do powozu, by uciec do Jerozolimy. [19] I tak odpadł Izrael od domu Dawida aż po dziś dzień. [20] Gdy tedy cały Izrael usłyszał, że Jerobeam powrócił, posłali i wezwali go do zboru i ogłosili go królem nad całym Izraelem. Nie trzymał nikt z domem Dawida, oprócz jednego pokolenia Judy. [21] A gdy przybył Rehabeam do Jerozolimy, zgromadził cały dom judzki i pokolenie Benjamina, sto ośmdziesiąt tysięcy doborowych, doświadczonych w boju, do walki przeciw domowi Izraela, aby przywrócić królestwo Rehabeamowi, synowi Salomona. [22] Słowo Boże doszło jednak Szemaję, męża Bożego, tak: [23] Oświadcz Rehabeamowi, synowi Salomona, królowi Judy, i całemu domowi Judy i Benjamina wraz z resztą ludu, a powiedz: [24] Tak rzecze Wiekuisty: Nie wyruszcie a nie walczcie z braćmi waszymi, synami Izraela. Wróćcie każdy do domu swego, albowiem odemnie wyszła ta rzecz! A gdy usłyszeli słowo Wiekuistego, wrócili i rozeszli się wedle słowa Wiekuistego. [25] Jerobeam zaś obwarował Szechem na wzgórzu Efraima i osiadł tam; poczem wyruszył stamtąd i obwarował Penuel. [26] I pomyślał Jerobeam w sercu swojem: Teraz mogłoby królestwo wrócić do domu Dawida. [27] Gdyby udawał się lud ten, aby sprawować ofiary rzeźne w domu Wiekuistego w Jerozolimie, przypadłoby wtedy znowu serce ludu tego do pana ich, do Rehabeama, króla judzkiego, a zamordowawszy mnie wróciliby do Rehabeama, króla judzkiego. [28] Poradziwszy się przeto król, przygotował dwa cielce złote, i rzekł do nich: Dość już napielgrzymowaliście się do Jerozolimy! Oto bogi twoje Izraelu, które wywiodły cię z ziemi egipskiej. [29] I ustawił jednego w Bethel, drugiego zaś umieścił w Dan. [30] A stało się to podnietą do grzechu, lud bowiem pielgrzymował aż do Dan, aby przed jednym się korzyć. [31] Wystawił również przybytki na wyżynach, a ustanowił kapłanami wziętych z pośród ludu, nie należących do lewitów. [32] Nadto ustanowił Jerobeam święto miesiąca ósmego, piętnastego dnia tegoż miesiąca, na wzór święta obchodzonego w Judzie, i składał ofiary na ołtarzu. Tak uczynił w Bethel, ofiarując cielcom, które przygotował, i ustanowił w Bethel kapłanów wyżyn, które tam wzniósł. [33] I ofiarował na ołtarzu, który wystawił w Bethel, piętnastego dnia miesiąca ósmego, mianowicie miesiąca, który sobie wymyślił w sercu swojem, i urządził tam święto synom Izraela, i wstąpił na ołtarz, aby palić kadzidła
(כא) וּרְחַבְעָם֙ בֶּן־שְׁלֹמֹ֔ה מָלַ֖ךְ בִּיהוּדָ֑ה בֶּן־אַרְבָּעִ֣ים וְאַחַ֣ת שָׁנָה֩ רְחַבְעָ֨ם בְּמׇלְכ֜וֹ וּֽשְׁבַ֨ע עֶשְׂרֵ֥ה שָׁנָ֣ה ׀ מָלַ֣ךְ בִּירֽוּשָׁלַ֗͏ִם הָ֠עִ֠יר אֲשֶׁר־בָּחַ֨ר יְהֹוָ֜ה לָשׂ֨וּם אֶת־שְׁמ֥וֹ שָׁם֙ מִכֹּל֙ שִׁבְטֵ֣י יִשְׂרָאֵ֔ל וְשֵׁ֣ם אִמּ֔וֹ נַעֲמָ֖ה הָעַמֹּנִֽית׃ (כב) וַיַּ֧עַשׂ יְהוּדָ֛ה הָרַ֖ע בְּעֵינֵ֣י יְהֹוָ֑ה וַיְקַנְא֣וּ אֹת֗וֹ מִכֹּל֙ אֲשֶׁ֣ר עָשׂ֣וּ אֲבֹתָ֔ם בְּחַטֹּאתָ֖ם אֲשֶׁ֥ר חָטָֽאוּ׃ (כג) וַיִּבְנ֨וּ גַם־הֵ֧מָּה לָהֶ֛ם בָּמ֥וֹת וּמַצֵּב֖וֹת וַאֲשֵׁרִ֑ים עַ֚ל כׇּל־גִּבְעָ֣ה גְבֹהָ֔ה וְתַ֖חַת כׇּל־עֵ֥ץ רַעֲנָֽן׃ (כד) וְגַם־קָדֵ֖שׁ הָיָ֣ה בָאָ֑רֶץ עָשׂ֗וּ כְּכֹל֙ הַתּוֹעֲבֹ֣ת הַגּוֹיִ֔ם אֲשֶׁר֙ הוֹרִ֣ישׁ יְהֹוָ֔ה מִפְּנֵ֖י בְּנֵ֥י יִשְׂרָאֵֽל׃ {פ}
(כה) וַיְהִ֛י בַּשָּׁנָ֥ה הַחֲמִישִׁ֖ית לַמֶּ֣לֶךְ רְחַבְעָ֑ם עָלָ֛ה (שושק) [שִׁישַׁ֥ק] מֶלֶךְ־מִצְרַ֖יִם עַל־יְרוּשָׁלָֽ͏ִם׃ (כו) וַיִּקַּ֞ח אֶת־אֹצְר֣וֹת בֵּית־יְהֹוָ֗ה וְאֶת־אֽוֹצְרוֹת֙ בֵּ֣ית הַמֶּ֔לֶךְ וְאֶת־הַכֹּ֖ל לָקָ֑ח וַיִּקַּח֙ אֶת־כׇּל־מָגִנֵּ֣י הַזָּהָ֔ב אֲשֶׁ֥ר עָשָׂ֖ה שְׁלֹמֹֽה׃
[7] Idź, oświadcz Jerobeamowi: Tak rzecze Wiekuisty, Bóg Izraela: Przeto żem cię wyniósł z pośród ludu, a ustanowił cię księciem nad ludem moim izraelskim, [8] A oderwałem królestwo od domu Dawida, a oddałem je tobie - tyś jednak nie był jako sługa Mój, Dawid, który przestrzegał przykazań Moich, a postępował za Mną całem sercem swojem, to tylko czyniąc, co się podobało oczom Moim, [9] Lecz postępowałeś niecniej od wszystkich, którzy byli przed tobą, poszedłeś i poczyniłeś sobie bogi cudze i odlewy, aby Mnie jątrzyć, a rzuciłeś Mnie precz po za grzbiet swój, [10] Dlatego oto sprowadzę niedolę na dom Jerobeama, i zgładzę Jerobeamowi wszystko co ścianę moczy, zależnych i wolnych w Izraelu, i zetrę ślady domu Jerobeama, jak się ściera pomiot, dopóki go zupełnie nie staje. [11] Ktoby z domu Jerobeama zmarł w mieście, tego poźrą psy; a ktoby na polu zginął, tego poźre ptactwo nieba, gdyż Wiekuisty to wyrzekł. [12] Ty przeto wstań a idź do domu; gdy nogi twoje w mieście staną zamrze chłopiec. [13] I opłakiwać go będzie cały Izrael i pochowają go, bo ten jeden tylko z całego domu Jerobeama wnijdzie do grobu, ponieważ znalazło się w nim coś jeszcze, co podobało się Wiekuistemu, Bogu Izraela, w domu Jerobeama. [14] Wiekuisty zaś ustanowi sobie króla nad Izraelem, który zgładzi dom Jerobeama onego dnia, a to jak najrychlej. [15] I uderzy Wiekuisty Izraela, że będzie jako sitowie, które na wodzie się chwieje; i wyrzuci Izraela z ziemi tej pięknej, którą oddał ojcom ich; i rozproszy ich po za rzekę, ponieważ poczynili sobie swe gaje, jątrząc Wiekuistego. [16] I wyda on Izraela, z powodu grzechów Jerobeama, których się dopuścił, a którymi przywiódł do grzechu Izraela. [17] Powstała tedy małżonka Jerobeama i poszła i przybyła do Tyrcy; zaledwie jednak wstąpiła na próg domu, zmarł chłopiec. [18] I pochowano go, i opłakiwał go cały Izrael, stosownie do słowa Wiekuistego, które wyrzekł przez sługę Swojego, proroka Achiję. [19] A co do innych spraw Jerobeama, jakie wojny toczył, i jak panował - spisane to wszak w księdzie dziejów królów izraelskich. [20] Dni zaś, których panował Jerobeam, było dwadzieścia i dwa lata. Poczem spoczął przy ojcach swoich, a objął rządy syn jego, Nadab, miasto niego. [21] Rehabeam jednak, syn Salomona, panował w Judzie. Czterdzieści i jeden lat było Rehabeamowi gdy rządy objął, a siedmnaście lat panował w Jerozolimie, w mieście, które wybrał Wiekuisty z pośród wszystkich pokoleń Izraela, aby ustanowić tam imię Swoje. Imię zaś matki jego: Naama, Amonitka. [22] A czynił też i Juda co złem było w oczach Wiekuistego, a wzniecali żarliwość jego bardziej niż tem wszystkiem, co byli uczynili ojcowie ich, przez grzechy swe, których się dopuszczali. [23] I oni bowiem pobudowali sobie wyżyny, posągi i gaje na każdym pagórku wysokim i pod każdem drzewem zielonem. [24] Nawet i nierządnicy znajdowali się w kraju. Naśladowali wszystkie one ohydy narodów, które wypędził Wiekuisty przed synami Izraela. [25] Ale w piątym roku króla Rehabeama, nadciągnął Szyszak, król Egiptu, przeciw Jerozolimie. [26] I zabrał skarby przybytku Wiekuistego i skarby pałacu królewskiego, wszystko to zabrał; zabrał też wszystkie puklerze złote, które był sporządził Salomon.
[29] Objął zaś Ahab, syn Omrego, rządy nad Izraelem trzydziestego ósmego roku Asy, króla judzkiego, a panował Ahab, syn Omrego, nad Izraelem w Samarji dwadzieścia i dwa lata. [30] I czynił Ahab, syn Omrego, co złem było w oczach Wiekuistego, gorzej niż wszyscy, którzy byli przed nim. [31] A było to najbłahszem jeszcze, że postępował w grzechach Jerobeama, syna Nebata, ale pojął on Izebelę, córkę Etbaala, króla Cydończyków, za żonę i służył następnie Baalowi, i korzył się mu. [32] I wystawił ołtarz Baalowi w świątnicy Baala, którą zbudował w Samaryi. [33] Urządził również Aszerę; i spełnił Ahab inne jeszcze czyny, zdolne jątrzyć Wiekuistego, Boga Izraela, a to bardziej niż wszyscy królowie izraelscy, którzy byli przed nim. [34] Za dni jego odbudował Hiel z Bethel Jerycho; na Abiramie, pierworodnym swoim, położył fundament jego, a na Segubie, najmłodszym swoim, postawił bramy jego, według słowa Wiekuistego, które wyrzekł był przez Jozuego, syna Nuna.
[17] I stało się, że zaledwie ujrzał Ahab Eljasza, rzekł Ahab do niego: Czy to ty, sprawco biedy Izraela? [18] I odpowiedział: Nie ja to sprowadziłem biedę na Izraela, lecz ty i dom ojca twojego, albowiem porzuciliście przykazania Wiekuistego, a poszedłeś za Baalami. [19] Wszakże teraz poszlij, zgromadź do mnie całego Izraela u góry Karmel, i owych czterystu proroków Aszery, którzy jadają u stołu Izebeli. [20] Rozesłał tedy Ahab między wszystkich synów Izraela, i zgromadził tych proroków u góry Karmel. [21] Poczem przystąpił Eljasz do całego ludu, i rzekł: Dopókiż będziecie się chwiali na obie strony? Jeżeli Wiekuisty Bogiem, idźcie za Nim, a jeżeli Baal, idźcie za nim! Ale nie odpowiedział mu lud ani słowa. [22] I rzekł Eljasz do ludu: Ja jeden pozostałem prorok Wiekuistego, proroków zaś Baala czterystu pięćdziesięciu mężów. [23] Niech tedy dadzą nam dwa cielce, a niech sobie wybiorą cielca jednego i porąbią go i położą go na drwa, ognia wszakże niech nie podkładają; ja też sprawię cielca drugiego, i włożę go na drwa; a ognia nie podłożę. [24] Poczem wzywajcie imienia bogów waszych, ja też będę wzywał imienia Wiekuistego, a ten Bóg, który odpowie ogniem, ten niechaj będzie Bogiem. I odpowiedział cały lud, i rzekł: Wyborne to słowo. [25] I rzekł Eljasz do proroków Baala: Wybierzcie sobie cielca jednego, a sprawcie go najprzód, gdyż wyście większością, i wzywajcie imienia bogów waszych, ale ognia nie podkładajcie. [26] Wzięli tedy cielca, którego im dał, i sprawili go i wzywali imienia Baala od rana do południa, wołając: Baalu, wysłuchaj nas! Ale nie było ani głosu ani odpowiedzi. I skakali koło ofiarnicy, którą wzniesiono. [27] A gdy było koło południa urągał im Eljasz, mówiąc: Wołajcie głosem donioślejszym, jest on wszak Bogiem, ale może rozmawia, może jest na ustroniu, albo w podróży; a może i śpi, tedy się obudzi. [28] I wołali głosem doniosłym, i nacinali się wedle zwyczaju swego mieczami i włóczniami, aż się krwią oblewali. [29] I tak minęło południe i jeszcze szaleli aż do czasu składania ofiary śniednej; ale nie było ani głosu, ani odpowiedzi, ani wysłuchania. [30] Rzekł tedy Eljasz do całego ludu: Przybliżcie się do mnie. I przybliżył się cały lud do niego i naprawił ofiarnicę Wiekuistego rozwaloną. [31] Wziął mianowicie Eljasz dwanaście kamieni, wedle liczby pokoleń synów Jakóba, do którego doszło było słowo Wiekuistego, głosząc: Izrael będzie imię twoje. [32] I zbudował z tych kamieni ofiarnicę w imię Wiekuistego, a uczynił rów na przestrzeni dwóch miar wysiewu wokoło ofiarnicy. [33] Poczem ułożył drwa i porąbał cielca i położył go na drwach. [34] I rzekł: Napełnijcie cztery wiadra wodą, a wylejcie na całopalenia i na drwa, i rzekł: Powtórzcie. I powtórzyli. I rzekł: Uczyńcie to po raz trzeci. I uczynili to po raz trzeci. [35] I popłynęły wody dokoła ofiarnicy, a także i rów napełniono wodą. [36] I stało się, że w porze składania ofiary śniednej przystąpił Eljasz prorok, i rzekł: Wiekuisty, Boże Abrahama, Izaaka i Izraela! dziś niech poznanem będzie, żeś ty Bóg w Izraelu, a ja sługa Twój, i żem wedle słowa Twego uczynił to wszystko! [37] Wysłuchaj mnie, Wiekuisty, wysłuchaj mnie! aby poznał ten lud, żeś Ty Wiekuisty Bogiem, a Tyś dotąd odwrócił serca ich wstecz. [38] I spadł ogień Wiekuistego, i pochłonął całopalenie i drwa i kamienie i ziemię, a nawet wodę, która była w rowie, wyssał. [39] A gdy widział to cały lud, padli na oblicza swoje, i zawołali: Wiekuisty, tylko on Bogiem! Wiekuisty, tylko on Bogiem! [40] Eljasz zaś rzekł do nich: Pochwyćcie proroków Baala! Niechaj żaden z nich nie ujdzie! I pochwycili ich, a sprowadził ich Eljasz do potoku Kiszon i wyrznął ich tam. [41] Poczem rzekł Eljasz do Ahaba: Wnijdź, jedz i pij, bo słyszę już szum deszczu.
